Śmiertelne potrącenie w Borzęcinie Dużym. Sąd zdecydował ws. aresztu
Sąd zastosował trzymiesięczny, tymczasowy areszt wobec sprawcy wypadku w Borzęcinie Dużym, w którym zginął 12-letni rowerzysta, a drugi trafił do szpitala. Mężczyźnie usłyszał również zarzuty. - W jego relacji nie pojawił się ani żal, ani skrucha - poinformował Polsat News w sobotę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek w Borzęcinie Dużym pod Warszawą. Kierowca bmw jechał z dużą prędkością i stracił panowanie nad autem. Uderzył w dwóch 12-latków, którzy przemieszczali się na rowerach pobliskim chodnikiem. Niestety pomimo starań świadków, przypadkowych kierowców i strażaków ochotników jeden z chłopców zmarł na miejscu.
Ze sprawcą zostały przeprowadzone czynności w sobotę wieczorem, gdy wytrzeźwiał. W momencie wypadku miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie. - Sąd w Pruszkowie zastosował trzymiesięczny, tymczasowy areszt wobec sprawcy wypadku z Borzęcina. W jego relacji nie pojawił się ani żal, ani skrucha - poinformował Polsat News w sobotę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba.
- Usłyszał zarzuty kierowania pod wpływem alkoholu i wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Po tym, jak w ostatnich latach zaostrzono przepisy, odpowiedzialność karna, jest bardzo surowa. Sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do 15 lat - przekazał. Z kolei za prowadzenie w stanie nietrzeźwości może otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów, wysoką grzywnę oraz może mu zostać zabrane auto.
Prokuratura nie wyklucza również postawienia zarzutów innym osobom w tym śledztwie.
Wypadek w Borzęcinie Dużym. 12-latek świętował urodziny
Drugiego chłopca, który doznał obrażeń zabrano do szpitala. Jak dowiedział się dziennikarz Polsat News, jego stan jest stabilny.
- Jest potwierdzenie ze strony policjantów odnośnie drugiego chłopca. Ten, który został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala, jest w dobrym stanie. Ma złamaną kość śródstopia w prawej nodze, więc jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał reporter.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek w Borzęcinie Dużym. Chłopcy jechali na urodziny
Brat poszkodowanego 12-latka przekazał, że w momencie zdarzenia chłopcy wracali na przyjęcie urodzinowe ze sklepu, do którego udali się po przekąski. - Jeden to był mój brat, a drugi, co nie żyje, to znajomy mojego brata. On miał chyba wczoraj urodziny i miał imprezę urodzinową - powiedział Sebastian.
Czytaj więcej