Malta. Zginęło dwóch polskich turystów. Badali wrak statku
Nie żyje dwóch polskich turystów, którzy nurkowali u wybrzeża plaży Żonqor w Marsascala. Jeden z mężczyzn napotkał na problemy podczas zanurzenia, a drugi próbował mu pomóc. Obaj zdecydowali o wypłynięciu na powierzchnię jednak zapomnieli o dekompresji, co doprowadziło do tragedii.
Do tragedii doszło w sobotę rano podczas oglądania przez nurków wraku statku z okresu I wojny światowej u wybrzeży Żonqor w Marsascala. Jak relacjonuje "Times od Malta" 45-letni Polak napotkał na problemy, będąc już 50 metrów pod wodą. Jego towarzysz próbował mu pomóc i razem zdecydowali się wrócić na brzeg.
ZOBACZ: W Grecji turyści znikają bez wieści. Dramatyczne doniesienia
"W drodze na górę zapomnieli o dekompresji, co wywołało sytuację awaryjną" - przekazała gazeta. Dekompresja to zmiana ciśnienia z wysokiego na niskie, w trakcie którego następuje proces usuwania gazów (głównie azotu) nagromadzonych w organizmie nurka podczas oddychania w warunkach podwyższonego ciśnienia. Oznacza to, że nurkowie powinni robić przystanki na odpowiednich głębokościach.
Tragedia na Malcie. Nie żyje dwóch polskich turystów
Polacy zostali wyłowieni na brzeg łodzią ratowniczą. Później karetka pogotowia zabrała nurków do szpitala Mater Dei, gdzie stwierdzono zgon 45-letniego polskiego turysty. Później podano, że w wyniku poniesionych obrażeń zmarł również jego 48-letni kolega.
ZOBACZ: Fala upałów w Grecji. Rośnie tragiczny bilans
Szczegółowe okoliczności wypadku ustalają maltańscy policjanci.
Czytaj więcej