Decydująca tura wyborów we Francji. Padła rekordowa frekwencja
Frekwencja w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji na godzinę 17:00 wyniosła 59,71 proc. Oznacza to niewielki wzrost w porównaniu z pierwszą turą (59,39 proc.). Liderem sondaży jest skrajnie prawicowe Zjednoczone Narodowe pod wodzą Marine Le Pen, ale jeśli jej formacji uda się zająć pierwsze miejsce - co jest bardzo prawdopodobne - niekoniecznie uzyska zdolność do utworzenia rządu.
W niedzielę odbywa się druga tura wyborów we Francji, które zarządził prezydent Emmanuel Macron, rozwiązując parlament po blamażu swojej frakcji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wielu kandydatów wycofało swoją kandydaturę, by nie rozpraszać głosów i utrudnić Le Pen zadanie.
AKTUALIZACJA: Głosowanie się zakończyło. Są pierwsze wyniki exit poll
Na godzinę 17:00 frekwencja wyniosła 59,71 proc. Oznacza to, że wzrosła ona nieznacznie w porównaniu z pierwszą turą (59,39 proc.) o tej godzinie i o prawie dwadzieścia punktów procentowych w porównaniu z drugą turą w 2022 r. (38,1 proc.).
Program specjalny "Francja Wybiera" w Polsat News i na polsatnews.pl. Oglądaj w niedzielę od 21:00
Z kolei wcześniej - o godzinie 12:00 - było to 26,3 proc. To więcej niż o tej samej porze podczas pierwszej tury, gdy do południa zagłosowało 25,9 proc. Francuzów.
Jest to również wynik lepszy niż podczas poprzednich wyborów w 2022 roku, gdy w tym samym czasie zagłosować poszło jedynie 18,99 proc. - wynika z danych francuskiego resortu spraw wewnętrznych.
Wybory we Francji. Historycznie wysoka frekwencja. Le Pen chce utworzyć rząd
Instytuty badawcze Harris Interactive oraz Ipsos podkreślają, że tak wielu Francuzów nie poszło do urn wyborczych od 1981 roku. Do południa zagłosowali niektórzy czołowi politycy, m.in. prezydent Emmanuel Macron, premier Gabriel Attal, były prezydent Francois Hollande, a także byli premierzy Elisabeth Borne i Edouard Philippe.
Głosowanie zakończy się o 18:00 w miasteczkach, a w większych miastach o dwie godziny później. Kolejne dane na temat frekwencji mają zostać podane po godz. 17.
ZOBACZ: Sondażowe wyniki wyborów we Francji. "Macron za bardzo uwierzył w siebie"
Możliwość przejęcia władzy we Francji przez skrajną prawicę - Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen - sprawia, że niedzielne głosowanie określane jest jako historyczne. 220 miejsc, na jakie według sondaży może liczyć ta partia to "daleko do większości z 289 deputowanymi, która pozwoliłaby Jordanowi Bardelli (szefowi Zjednoczenia Narodowego) objąć urząd premiera" - podkreślił tygodnik "Challenges".
Czytaj więcej