Tragiczny wypadek w Borzęcinie Dużym. Chłopcy jechali na urodziny
26-letni kierowca bmw wjechał w dwójkę 12-latków w Borzęcinie Dużym. Jeden chłopiec zmarł, a drugi został zabrany do szpitala. Polsat News dotarło do brata poszkodowanego, który przekazał, że w momencie zdarzenia chłopcy jechali na przyjęcie urodzinowe zmarłego 12-latka.
W piątek doszło do tragicznego wypadku w Borzęcinie Dużym pod Warszawą. Kierowca bmw jechał z dużą prędkością i stracił panowanie nad autem. Uderzył w dwóch 12-latków, którzy przemieszczali się na rowerach pobliskim chodnikiem.
Niestety pomimo starań świadków, przypadkowych kierowców i strażaków ochotników jeden z chłopców zmarł na miejscu. Jak donosi remiza.pl 12-latek był członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w pobliskiej jednostce OSP.
Zmarły 12-latek świętował urodziny. Brat poszkodowanego o wypadku
Od razu po zdarzeniu po służby zadzwonił brat poszkodowanego chłopca, który powiedział, że wybiegł na zewnątrz, gdy tylko usłyszał ogromny huk. - Zadzwoniłem do kolegi, który był w straży, bo mamy zbiórki młodzieżowe w straży i poprosiłem, żeby dał prezesa i powiedziałem, jak tu biegłem, że był wypadek. To zaraz przyjechali - przekazał Sebastian.
- Jeden to był mój brat, a drugi, co nie żyje, to znajomy mojego brata. On miał chyba wczoraj urodziny i miał imprezę urodzinową - przekazał.
ZOBACZ: Wypadek pod Warszawą. Kierowca wjechał w grupę dzieci
Brat poszkodowanego 12-latka przekazał, że w momencie zdarzenia chłopcy wracali na przyjęcie urodzinowe ze sklepu, do którego udali się po przekąski. Pojazd wjechał w nich z tyłu.
Wypadek w Borzęcinie Dużym. Nowe ustalenia ws. poszkodowanego chłopca
Chłopca, który doznał obrażeń zabrano do szpitala. Jak dowiedział się dziennikarz Polsat News, jego stan jest stabilny.
- Jest potwierdzenie ze strony policjantów odnośnie drugiego chłopca. Ten, który został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala, jest w dobrym stanie. Ma złamaną kość śródstopia w prawej nodze, więc jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał reporter.
Wideo: Wypadek w Borzęcinie Dużym
Zdaniem świadków 26-letni kierowca miał prawo jazdy od krótkiego czasu. Z ustaleń Polsat News wynika, że mężczyznę ujęli funkcjonariusze w piątek po godzinie 19:00. Okazało się, że ma on w organizmie niespełna trzy promile alkoholu. Trafił do policyjnej izby wytrzeźwień.
Sprawę prowadzi Prokuratura w Pruszkowie. Na dzisiaj nie zaplanowano żadnych działań ze sprawcą. Jednakże w niedzielę, po jego wytrzeźwieniu, ma zostać przesłuchany. Najpewniej usłyszy także zarzuty.
Wypadek w Borzęcinie Dużym. Nie żyje 12-letni chłopiec
Z relacji świadków wynika, że do zdarzenia doszło około 16:50 na ulicy Kosmowskiej w Borzęcinie Dużym. Mężczyzna jechał po prostej drodze, jednak w pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem. W momencie wykonywania manewru wyprzedzania wjechał w grupę rowerzystów, którzy jechali bocznym chodnikiem.
Podczas wykonywania działań na miejscu przez funkcjonariusze zabezpieczyli materiał dowodowe. W trakcie ich pracy droga była całkowicie zablokowana.