Andrzej Duda nagle zadzwonił do programu. Nie wiedział, że jest na żywo
Podczas internetowej transmisji na żywo do posła Marka Jakubiaka zadzwonił Andrzej Duda. Prezydent nie rozpoznał jednak głosu polityka Kukiz'15 i ocenił, że rozmawia z jego współpracownikiem. Nie od razu został też wyprowadzony z błędu. - Uznałem, że to niemożliwe, żeby pan odebrał - tłumaczyła później głowa państwa.
Marek Jakubiak prowadzi na YouTube cykl "Nocne Polaków Rozmowy". W piątek wieczorem miał rozmawiać z Andrzejem Dudą. Gdy poseł Kukiz'15 nadawał podczas transmisji, nagle zadzwonił do niego prezydent, który nie spodziewał się, że rozmowa już wtedy jest prowadzona na żywo.
Dzięki temu widzowie mieli okazję dowiedzieć się, jak wyglądały kulisy ustalania spotkania online. Duda nie od razu rozpoznał też głos Jakubiaka.
- Pan poseł Marek nie mówił, że zadzwonię? - zapytała głowa państwa.
- Nie mówił - odparł żartobliwie Jakubiak.
- Tak się z nim umówiłem wczoraj - tłumaczył prezydent.
Marek Jakubiak nie przyznał, kim jest. Andrzej Duda zorientował się po chwili
Po chwili Marek Jakubiak się "ujawnił", mówiąc do Andrzeja Dudy, że "faktycznie tak się umówili". Następnie przyznał, że chciał zrobić "niespodziankę" słuchaczom. Wówczas Duda zorientował się, że jednak rozmawia z politykiem na żywo.
ZOBACZ: Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego. Są rekomendacje prezydenta
Jak przyznał prezydent, myślał, że jest opóźnienie w transmisji i po drugiej stronie telefonu znajduje się jeden ze współpracowników Jakubiaka.
- Tak byłem nastawiony, że pan jest na antenie i rozmawia z człowiekiem (przed Dudą poseł miał innego gościa - red.), że uznałem, że to niemożliwe, żeby pan odebrał - tłumaczył się prezydent.
Rozmowa Duda-Jakubiak. Prezydent mówił o spotkaniu z szefem MON
Po dość niecodziennym wprowadzeniu w rozmowę Duda i Jakubiak przeszli do konkretów. Prezydent pytany o piątkowy harmonogram wydarzeń przyznał, że "miał konstruktywne i dobre spotkanie" z nowym prezydentem Słowacji, który odwiedził Warszawę. Przekazał, że był również na uroczystości z okazji 35-lecia odrodzonego Senatu.
ZOBACZ: Kandydat PiS na prezydenta. Ekspert wskazuje cztery nazwiska
Jeden z głównych tematów dotyczył informacje o rzekomym obcięciu wydatków na obronność. Prezydent w tym kontekście nawiązał do rozmowy z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
- Powiedział, że absolutnie się na to nie zgodzi, że jeśli obetną pieniądze na wydatki na obronność, to dla niego to oznacza, że on musi odejść. Powiedział, że absolutnie nie będzie piastował tej funkcji w takiej sytuacji, że to jest absolutnie wykluczone i nie ma takiego tematu - mówił Duda.
Pod koniec rozmowy Jakubiak zdradził, iż "wiedział, że prezydent ma zadzwonić". - Wiedział dość dużo na temat tego programu. Chciał zadzwonić i podziękować - zaznaczył. Przyznał też, iż żałuje, że Andrzej Duda nie może być wybrany na trzecią kadencję na urząd głowy państwa.
Czytaj więcej