Kandydat PiS na prezydenta. Ekspert wskazuje cztery nazwiska
- To musi być kandydat albo pozbawiony talentów politycznych i zaplecza politycznego, albo całkowicie lojalny - przekonywał prof. Marek Migalski, spekulując na temat polityka, którego PiS wytypuje do startu w przyszłorocznym wyścigu prezydenckim. Politolog wskazał cztery nazwiska, które mają duże szanse na względy prezesa PiS.
W związku ze zbliżającymi się wielkimi krokami przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi, pojawia się coraz więcej spekulacji co do kandydatów poszczególnych partii. Duże zainteresowanie budzi przede wszystkim nazwisko, na które zdecyduje się postawić Jarosław Kaczyński.
Prof. Marek Migalski: PiS szuka drugiego Andrzeja Dudy
- Dla niego oczywiście przyszłoroczne wybory prezydenckie są istotne, on chciałby żeby jego kandydat wygrał. Ale on ma ważniejszą sprawę. Chodzi mu o to, by ten kandydat PiS-u - wygrany bądź przegrany - nie ukradł mu partii - mówił o Jarosławie Kaczyńskim w programie "Gość Wydarzeń" prof. Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński wzywa na demonstrację w Warszawie. W tle sprawa ks. Olszewskiego
Jak przekonywał na antenie Polsat News prof. Marek Migalski, w przypadku prezesa PiS, "nie chodzi o to, by szukać kogoś, kto wygra wybory". Ekspert twierdzi, że Kaczyński poszukuje kogoś, kto przypominałby Andrzeja Dudę, który - zdaniem politologa - nie zagrażał przywództwu w partii.
- Z tego punktu widzenia takie osoby jak Beata Szydło, czy premier Morawiecki nie będą dobrymi kandydatami, bo oni zdradzali chęci do samodzielności - orzekł profesor.
Kandydat PiS na prezydenta Polski. Marek Migalski wskazuje cztery nazwiska
Kto zatem pojawi się na karcie wyborczej jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta? Zdaniem Marka Migalskiego, musi to być osoba "całkowicie lojalna". W tym kontekście, rozmówca Dariusza Ociepy w "Gościu Wydarzeń" wskazał dwa nazwiska: Mariusza Błaszczaka i Joachima Brudzińskiego.
Migalski sugeruje, że "bezpieczni" dla prezesa PiS są również politycy partii, którzy są "pozbawieni talentów politycznych i własnego zaplecza politycznego". Jak przekonywał, do tej kategorii świetnie wpisują się: świeżo mianowany europoseł Waldemar Buda i były kandydat PiS na prezydenta Warszawy - Tobiasz Bocheński.
Politolog jest przekonany, że kandydatką w przyszłorocznych wyborach na pewno nie będzie Beata Szydło. Jak przekonywał, była premier najprawdopodobniej przekreśliła swoją szansę "buntem", do jakiego doszło w małopolskim sejmiku. Radni PiS stanowczo sprzeciwili się decyzji Jarosława Kaczyńskiego, który wskazywał Łukasza Kmitę na stanowiska marszałka województwa.
- Wiemy, że to ona stała za tym buntem, że to ta frakcja pani Szydło, pana Adamczyka, była przeciwna panu Kmicie, czyli nominatowi Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński już dzisiaj wie, że nie może na nią postawić (...) Być może to była już reakcja zwrotna, tzn. być może reakcja Beaty Szydło była reakcją na to, że ona wiedziała, że nie będzie tą kandydatką, dlatego się odegrała - zastanawiał się prof. Migalski.
Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta?
Wciąż oficjalnie nie wiadomo, kto okaże się kandydatem na prezydenta wystawionym przez Koalicję Obywatelską. Podczas konferencji dotyczącej Campusu Przyszłości Monika Miller z Polsat News zapytała o chęć startu w wyścigu prezydenckim Rafała Trzaskowskiego. Ten nie krył, że byłby gotowy.
ZOBACZ: Były senator PiS zatrzymany przez policję. Był poszukiwany listem gończym
- Nie jest to moment, żeby rozpoczynać jakąkolwiek kampanię. Ale na jesieni Koalicja Obywatelska będzie podejmować ostateczne decyzje, a ja zawsze mówiłem o tym, że mi determinacji nigdy nie zabraknie, a bycie kandydatem na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej to największy zaszczyt i ukoronowanie ambicji, jaki można sobie wyobrazić - powiedział.
Czytaj więcej