Groza na Morzu Karaibskim. "Nie mam teraz gdzie mieszkać"

Świat
Groza na Morzu Karaibskim. "Nie mam teraz gdzie mieszkać"
AP/Haron Forteau
PAP/EPA/BARBADOS GOVERNMENT HANDOUT

- Union Island jest w strasznym stanie. Prawie cała wyspa jest bezdomna -zrelacjonowała jedna z jej mieszkanek. Od poniedziałku przez Morze Karaibskie przetacza się groźny huragan Beryl, pozostawiając za sobą zrównane z ziemią budynki i powalone drzewa. Na jego drodze stoją wciąż Jamajka, Kajmany, półwysep Jukatan i część Meksyku. Władze apelują do obywateli o mobilizację.

Przez wyspy na południowo-wschodnich Karaibach przetoczył się huragan Beryl, pozostawiając za sobą apokaliptyczne zniszczenia. Żywioł powalił drzewa, zrównał z ziemią budynki i obrał nowy kurs. Obecnie mówi się o sześciu ofiarach potężnej wichury. 

 

Zgodnie z danymi amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Atmosferycznej jest to najsilniejszy znany huragan, jaki kiedykolwiek nawiedził Grenadyny. - Pojawiły się doniesienia o zniszczeniach w Carriacou i Petite Martinique - przekazał w poniedziałek premier Grenady Dickon Mitchell. – W ciągu pół godziny Carriacou zostało zrównane z ziemią – dodał.

Huragan Beryl obrał nowy kurs. Mrożące krew w żyłach zniszczenia

Siłę huraganu oceniono na czwarty stopień, czyli taki, który opisuje wichury o prędkości wiatru 209-251 km/h. W poniedziałek jednak zjawisko uległo nasileniu - wtedy podlegał on kategorii piątej, a więc prędkość wiatru przekroczyła 253 km/h.

 

W środę huragan dosięgnie Jamajki, w czwartek ma znaleźć się w pobliżu Kajmanów i na półwyspie Jukatan, a w piątek prawdopodobnie dotrze do Meksyku

 

ZOBACZ: "Płonąca kula" widoczna z trzech województw. Ustalono, czym była

 

- Zachęcam wszystkich Jamajczyków do potraktowania huraganu jako poważnego zagrożenia - zaapelował w poniedziałek premier Jamajki Andrew Holness. - To nie jest czas na panikę, ale czas, w którym musimy być bardzo strategiczni i wyrachowani. Mamy 48 godzin na przygotowanie się - dodał. 

Domy zrównane z ziemią. Huragan Beryl nie zna litości 

W nocy z wtorku na środę huragan uderzył w Union Island, wyspę należącą do państwa Saint Vincent i Grenadyny. Tam dokonał prawdziwego Armagedonu, niszcząc właściwie wszystkie budynki.

 

- Union Island jest w strasznym stanie. Prawie cała wyspa jest bezdomna - powiedziała BBC Katrina Coy, mieszkanka Union Island.  - Nie ostały się prawie żadne stojące budynki. Domy są zrównane z ziemią, drogi są zablokowane, słupy elektryczne stoją na ulicach – dodała. 

 

ZOBACZ: Pioruny uderzyły w turystyczny raj. Wybuchły pożary

 

Podobne odczucia miały inne osoby, do których udało się dotrzeć brytyjskiej stacji. - Wszystko jest stracone. Nie mam teraz gdzie mieszkać - powiedział rybak i lokalny przewodnik Sebastien Sailly. Dodał, że choć doświadczył w przeszłości huraganu Ivan, który przeszedł przez wyspę w 2004 roku, tamto zjawisko nie dorastało huraganowi Beryl do pięt.

 

- To tak, jakby przeszło tu tornado. 90 proc. wyspy zostało wymazane – powiedział. - Schroniłem się z żoną i córką i, prawdę mówiąc, nie byłem pewien, czy w ogóle wyjdziemy z tego cało – zrelacjonował.

Niebezpieczne zjawiska. Wichury na Atlantyku

Huragan Beryl dla wielu nie jest czymś zupełnie wyjątkowym. Od czerwca do listopada na Atlantyku trwa sezon na tego typu zjawiska, który w tym roku rozpoczął się spokojnie. Czerwiec przebiegł bez uderzeń większych wichur, jednak na nadchodzące miesiące naukowcy zapowiadają kolejne zagrożenia. 

 

ZOBACZ: Dramatyczny finał uroczystości religijnej. Ponad 100 osób nie przeżyło

 

Siłę huraganu ocenia się na pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Na początku roku pojawiły się jednak dyskusje o tym, że skala to powinna zostać wydłużona ze względu na coraz silniejsze występujące wichury. Jak podkreślają naukowcy, jest to efekt postępujących zmian klimatu.

Pola Kajda / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie