Kłopoty w trakcie lotu z Madrytu. Ludzie "wystrzelili w górę, uderzając w sufit"
Siedem osób zostało rannych w wyniku silnych turbulencji, do których doszło na pokładzie samolotu linii Air Europa. Piloci maszyny lecącej z Madrytu do Montevideo zdecydowali o awaryjnym lądowaniu w brazylijskim mieście Natal, gdzie poszkodowanym udzielono pomocy.
Komunikat w sprawie lotu UX045 pojawił się na profilach firmy Air Europa. Jak przekazano, samolot Boeing-787-9 Dreamliner z 325 pasażerami na pokładzie w trakcie lotu uległ silnym turbulencjom. W ich wyniku rannych zostało kilku pasażerów.
Według informacji przekazywanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Urugwaju, już po bezpiecznym lądowaniu w Natal, wszystkim osobom poszkodowanym udzielono pomocy. Część z nich została przewieziona do pobliskiego szpitala. Hospitalizowani to osoby w wieku od 25 do 30 lat. Większość doznała "łagodnych obrażeń", w żadnym przypadku nie ma zagrożenia życia.
ZOBACZ: Katastrofa lotnicza pod Warszawą. Służby w akcji
Sieć lotnicza Air Europa zapewniła, że w godzinach popołudniowych czasu lokalnego na lotnisko dostarczony będzie kolejny samolot, którym podróżujący trafią do stolicy Urugwaju.
Awaryjne lądowanie samolotu Air Europa. "Kilka sekund chaosu"
Kilkadziesiąt minut po lądowaniu w sieci zaczęły pojawiać się pierwsze nagrania pasażerów lotu z Madrytu do Montevideo. W rozmowie z portalem El Pais, jeden z podróżujących stwierdził, że turbulencje w które wpadła maszyna były "kilkoma sekundami chaosu".
- Byliśmy nad Atlantykiem, kiedy ogłoszono możliwe turbulencje. W ciągu kilku sekund samolotem mocno szarpnęło, a osoby, które nie zapięły pasów bezpieczeństwa wystrzeliły w górę, uderzając w sufit - relacjonował.
Według anonimowego rozmówcy, już na lotnisku w Natal, pasażerowie musieli spędzić kilka godzin na płycie, ponieważ swoje działania prowadziła lokalna żandarmeria wojskowa.
ZOBACZ: Awaryjne lądowanie samolotu. Świadkowie zauważyli ogień
- Zajęli się rannymi na pasie startowym. Niektórych wysłano bezpośrednio do szpitala. Powiedzieli nam że wyślą inny samolot i że pojedziemy do hotelu, ale wszystko było bardzo zagmatwane - dodał.
Czytaj więcej