"Tajny" list Kaczyńskiego. Gliński w "Graffiti": Była szorstka przyjaźń

aktualizacja: Polska
"Tajny" list Kaczyńskiego. Gliński w "Graffiti": Była szorstka przyjaźń
Polsat News
Piotr Gliński w programie "Graffiti"

- Nie jestem najlepszą osobą do recenzowania działalności Suwerennej Polski. Przez 8 lat naszych rządów mieliśmy do czynienia z szorstką przyjaźnią między mną a środowiskiem Zbigniewa Ziobro - powiedział Piotr Gliński w "Graffiti" na pytanie o "tajny list" Jarosława Kaczyńskiego do byłego ministra sprawiedliwości. - Nie mam pojęcia czy w tym przypadku przekroczono standardy - dodał Gliński.

Na poniedziałek zaplanowane jest przesłuchanie Zbigniewa Ziobry przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Lider Suwerennej Polski najprawdopodobniej nie stawi się na przesłuchaniu.

 

ZOBACZ: Zbigniew Ziobro o terminie przesłuchania: Muszę wrócić do sił

 

Marcin Fijołek rozpoczął rozmowę z byłym wicepremierem, ministrem kultury w trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy od "tajnego" listu Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami w 2019 r. do Zbigniewa Ziobro "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej". O sprawie pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". 

"Tajny" list Kaczyńskiego. Gliński: Była szorstka przyjaźń

- Nie jestem najlepszą osobą do recenzowania działalności Suwerennej Polski. Jak pan wie przez 8 lat naszych rządów mieliśmy do czynienia z szorstką przyjaźnią między mną a środowiskiem Zbigniewa Ziobro. Byłem także wielokrotnie atakowany przez pana Ziobro - odparł prof. Gliński na pytanie o "tajny list" Kaczyńskiego. 


List miał zostać znaleziony przez ABW w marcu br. w mieszkaniu posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. W latach 2019-23 Romanowski, jako wiceminister sprawiedliwości, był odpowiedzialny za dysponowanie pieniędzmi z tego funduszu". 

 

ZOBACZ: Fundusz Sprawiedliwości. Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi: Hucpa

 

"Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości" - cytuje gazeta list.

 

- Czy w liście, o którym pisze "GW" prezes Kaczyński nie przewidział przypadkiem "fatalnych skutków z punktu widzenia kampanii, jak i jej rozliczenia przed PKW" dla obozu prawicy? Czy tamte słowa Kaczyńskiego nie odbijają się teraz czkawką? - zapytał Marcin Fijołek. 

Piotr Gliński atakuje Rafała Trzaskowskiego

- Nie znałem tej kwestii. Natomiast jest prawdą, że politycy wszystkich opcji w trakcie kampanii wyborczych szukają różnych źródeł wsparcia. Poprzednie wybory parlamentarne zostały rozstrzygnięte przy ogromnym wsparciu biznesu zagranicznego - powiedział Gliński. 

 

I jak przekonywał "Campus Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego był wspierany m.in. przez niemieckie fundacje". - Niestety w polityce tak bywa, że nie wszystko jest do końca jasne i przejrzyste - dodał były wicepremier. 

 

- Nie mam pojęcia czy w przypadku Suwerennej Polski standardy zostały przekroczone. Nie zajmowałem się tym nigdy - dodał. 

 

ZOBACZ: Rafał Trzaskowski wystartuje na prezydenta? Wymowna deklaracja

 

- Czy ten list nie jest dowodem, że zrobiliście za mało jako środowisko polityczne w kwestii rozliczeń tej sprawy 4-5 lat temu - dopytywał dziennikarz Polsat News. 

 

- W polityce nie wszystko jest jasne i logiczne, zwłaszcza jeśli duże ugrupowanie musi dyscyplinować frakcje radykalne, jak to było w przypadku partii Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro, jest niezwykle trudne. Mobilizowanie skrajnego elektoratu odbywa się kosztem polityków centrowych, takich jak ja - podkreślił poseł PiS. 

Rozliczenia PiS. Gliński: Protestuję

W dalszej części Marcin Fijołek zapytał prof. Glińskiego o sprawę rozliczeń Zjednoczonej Prawicy. 

 

- Protestuje przeciwko takiej narracji. To wpuszczanie do życia publicznego jadu i budowanie polityki na emocjach, gdy dowody na łamanie prawa są żadne - powiedział poseł PiS.

 

- To skandal, za który odpowiada Donald Tusk i minister Adam Bodnar. To wszystko po to, by nas przestraszyć jako społeczeństwo - dodał poseł PiS, wskazując na medialne doniesienia na temat listu ks. Michała Olszewskiego, w którym opisał on, jak źle miał być traktowany w areszcie. "ABW w stosunku do ks. Michała Olszewskiego stosuje niewybredne metody" - czytamy w tygodniku "Sieci". 

 

ZOBACZ: "Debata Dnia". Paulina Matysiak tłumaczy się ze współpracy z politykiem PiS

 

- Więzień polityczny, który jest trzymany w kajdankach, jest budzony co godzinę... To przypomina najczarniejsze metody z czasów stalinowskich - powiedział Gliński. 

 

Polityk nie zgodził się ze stwierdzeniem Marcina Fijołka, że decyzję o tymczasowym aresztowaniu księdza Olszewskiego podjął konkretny sąd, mówiąc, że "są one w Polsce upolitycznione". 

 

- Podobnie jest z prokuraturą, przejętą nielegalnie, na co zgody nie wydał prezydent Andrzej Duda. Obecna władza łamie prawo, przejęła TVP, by manipulować ludźmi - przekonywał. 

 

Wideo: Piotr Gliński w programie "Graffiti"

 

Sprawa Muzeum II Wojny Światowej

W "Graffiti" nie zabrakło także tematu spory o wystawę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Dyrekcja muzeum, którym od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała we wtorek o planowanych i wprowadzonych zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 r. Chodziło m.in. o usunięcie z wystawy portretu o. Maksymiliana Kolbego, a także wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów.

 

Decyzja spotkała się z ogromną krytyką zarówno ze strony polityków w tym m.in. wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz opinii publicznej. W piątek w Gdańsku i Warszawie odbyły się protesty przeciwko zmianom. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt osób.

 

W sobotę Muzeum II Wojny Światowej poinformowało, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. "Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba" - przekazało muzeum podkreślając, że postacie "zostaną zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami".

 

- Czy to kończy sprawę? - zapytał dziennikarz Polsat News.

 

- Trudno mieć zaufanie do osób, które zdecydowały się na tak arogancki ruch. Chciały pokazać, że mogą pozwolić sobie na wszystko - stwierdził Gliński. 

Sprawa sejmiku małopolskiego

Prof. Gliński został także zapytany o sprawę wybory Łukasza Kmity na marszałka małopolskiego. W poniedziałek ma dojść do kolejnej próby głosowania. Kmita, popierany przez prezesa PiS, nie może uzyskać większości od kilku tygodni, ze względu na bunt części polityków Prawa i sprawiedliwości. 

 

- Czy to nie dowód na utratę kontroli nad partią przez Jarosława Kaczyńskiego? - zapytał Fijołek. 

 

- Bywają czasami osoby, które nie rozumieją polityki czy dobra publicznego. Jeżeli ktoś uważa swoje prywatne powody za ważniejsze robi bardzo źle  - odparł poseł PiS. 

 

ZOBACZ: Spór o wystawę w Muzeum II Wojny Światowej. "Wymazywanie polskich bohaterów"

 

- Apeluję do kolegów i koleżanek z Małopolski. Nie można zapominać, że Polska jest najważniejsza. Nie możemy dopuścić, by wpadła w ręce Donalda Tuska i jego ludzi - wskazał. 

 

Marcin Fijołek zapytał prof. Glińskiego o doniesienia w sprawie zmiany nazwy PiS. 

 

- Lubię śpiewać na meczach "Polska, Biało-Czerwoni" - powiedział Piotr Gliński. - Od dawna mówimy, że front Biało-Czerwonych powinien być zjednoczony - odparł na pytanie czy tak może w niedalekiej przyszłości brzmieć nowa nazwa Prawa i Sprawiedliwości. 

 

Wszystkie odcinki programu "Graffiti" dostępne są TUTAJ.

 

mak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie