Sukces Zjednoczenia Narodowego w wyborach we Francji. Są oficjalne wyniki

aktualizacja: Świat
Sukces Zjednoczenia Narodowego w wyborach we Francji. Są oficjalne wyniki
PAP/LAURENT GILLIERON
Reporter Polsat News Stanisław Wryk z Paryża o wyborach we Francji

Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wygrało w pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Według oficjalnych wyników na ugrupowanie Marine Le Pen zagłosowało 33,2 proc. wyborców. Nowy Front Ludowy uzyskał 28 proc. głosów, a centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona - 20 proc.

W poniedziałek rano francuskie MSW poinformowało, że w I turze wyborów parlamentarnych skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami uzyskało 33,2 proc. głosów, lewicowy Nowy Front Ludowy - 28 proc., centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona - 20 proc., a prawicowi Republikanie - 6,6 proc.

 

ZOBACZ: Francja. Emmanuel Macron nie wyklucza wysłania wojsk na Ukrainę. Podał warunek

Wyniki wyborów exit poll we Francji. Wysoka frekwencja

W porównaniu z niedzielnym sondażem exit poll dla stacji TF1 oficjalne, ostateczne wyniki podane przez resort spraw wewnętrznych oznaczają nieznacznie słabszy rezultat Zjednoczenia Narodowego oraz Republikanów.

 

Według exit poll ugrupowanie Marine Le Pen mogło liczyć na 34,2 proc. poparcia, Nowy Front Ludowy na 28-29 proc. głosów, sojusz Macrona na około 20 proc., a Republikanie na ok. 10 proc.

 

ZOBACZ: Białoruś wzmacnia granicę z Ukrainą. "Wszystkie dostępne siły"

 

Druga tura przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się 7 lipca. Przyspieszone wybory są wynikiem decyzji prezydenta Macrona, który zapowiedział je tuż po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których znaczącą przewagę osiągnęło Zjednoczenie Narodowe.

 

Skrajnie prawicowej partii Marine Le Pen wróżono sukces już w sondażach. Wskazywano, że popiera ją 36 proc. Francuzów. To znacznie więcej niż w przypadku Nowego Frontu Ludowego (29 proc. w sondażach) i związanego z francuskim prezydentem Odrodzenia (20 proc. w sondażach).

Wybory we Francji. W oczekiwaniu na drugą turę

Pierwsza tura przedterminowych wyborów odbyła się w 577 okręgach wyborczych według ordynacji większościowej. W pierwszej turze wygrywają kandydaci, którzy otrzymali 50 proc. głosów przy frekwencji nie mniejszej niż 25 proc. wyborców w okręgu.

 

Ostatecznie, według badań exit poll, frekwencja w niedzielnych wyborach wyniosła wyniosła 65,5 proc. - to najwyższy wynik od 1997 r., kiedy to frekwencja osiągnęła 67 proc.

 

ZOBACZ: "NYT" apeluje do Joe Bidena. To pokłosie debaty z Donaldem Trumpem

 

Do drugiej tury kwalifikują się wszyscy kandydaci, którzy uzyskali przynajmniej 12,5 proc. głosów. Liderzy lewicy i prezydenckiej partii Odrodzenie zapowiedzieli, że ich przedstawiciele, którzy w swoich okręgach zdobyli trzecie miejsce, ustąpią, by zjednoczyć poparcie dla kandydatów mierzących się z kandydatami RN i w ten sposób osłabić ostateczny wynik skrajnej prawicy.

 

Wideo: Stanisław Wryk z Paryża o wyborach we Francji

 

"Macron za bardzo uwierzył w siebie"

- Macron za bardzo uwierzył w siebie - powiedział w programie "Dzień na Świecie" Bartłomiej Kot, analityk Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Ekspert stwierdził, że rozpisując wybory prezydent skompromitował siebie i całą Francję. Według sondaży w pierwszej turze wyborów wygrało Zgromadzenie Narodowe, na czele którego stoi Marine Le Pen.

 

ZOBACZ: Sondażowe wyniki wyborów we Francji. "Macron za bardzo uwierzył w siebie"

 

- Czynniki wewnętrzne mocno zagrały rolę. To, co obiecują te partie: zmianę polityki ekonomicznej, kwestię migracji, a po trzecie odrodzenie poczucia po stronie Francuzów pewnej wyjątkowości i wpływu na rzeczywistość - powiedział Bartłomiej Kot.

 

Ekspert stanowczo ocenił decyzję Emmanuela Macrona, który zdecydował się na przedterminowe rozpisanie wyborów. Stwierdził, że "ten ruch skompromitował go jako prezydenta" i "podważył pozycję Francji na arenie międzynarodowej".  

Francja. Jordan Bardella może zostać premierem

Kto zastąpi obecnego szefa rządu Francji? Jeszcze przed wyborami Zjednoczenie Narodowe przymierzało do tej funkcji swojego przewodniczącego - Jordana Bardellę.

 

Pochodzący z Drancy w regionie Île-de-France Bardella wywodzi się z rodziny o włoskich korzeniach. Jego matka była urzędniczką, a ojciec prowadził dochodowy biznes. Przyszły przewodniczący RN studiował geografię na Sorbonne Université Lettres.

 

ZOBACZ: 28-latek może zostać premierem. Le Pen nazywa go "lwiątkiem"

 

28-letni polityk określany przez Marine Le Pen jej "lwiątkiem", z polityką związał się już w wieku nastoletnim, a jego kariera niezwykle szybko nabrała rozpędu. Do Frontu Narodowego dołączył w wieku 16 lat.

 

W 2017 r. został mianowany rzecznikiem partii, a dwa lata później z jej ramienia został wybrany do Parlamentu Europejskiego. W 2022 r. wybrano go na przewodniczącego ugrupowania, już pod zmienioną nazwą - Zjednoczenia Narodowego.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie