Cyberatak na PAP. Prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła śledztwo w sprawie cyberataku na PAP, do którego doszło w maju. Chodzi o udostępnienie w serwisie agencji depeszy, w której zawarto fałszywe informacje o rzekomej mobilizacji wojskowej w Polsce. Rzecznik prokuratury informuje, że za czyn grozi przynajmniej osiem lat więzienia.
Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował w sobotę, że wszczęte zostało śledztwo ws. cyberataku na PAP.
Cyberatak na PAP. Rusza śledztwo
Jak przekazał Piotr Skiba, śledztwo dotyczy "prowadzenia dezinformacji polegającej na rozpowszechnieniu nieprawdziwych informacji, mających na celu wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej".
Z przekazanych przez rzecznika informacji wynika, że cyberatak przeprowadzony został przez osoby powiązane z obcym wywiadem lub działające na jego rzecz. Miały one uzyskać "nieuprawniony dostęp do informatycznego systemu edycyjnego Polskiej Agencji Prasowej S.A. w likwidacji".
Skiba poinformował, że czyn z art. 130 par. 9 k.k. jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż osiem lat.
ZOBACZ: Fałszywa depesza PAP. "Zidentyfikowaliśmy źródło"
Śledztwo w całości powierzono Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Departamentowi Postępowań Karnych. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji.
Rosja odpowiada za cyberatak na PAP?
31 maja w serwisie informacyjnym PAP pojawiły się dwie depesze, w których powiadomiono o rzekomej mobilizacji wojskowej w Polsce. Wiadomości zostały wkrótce później usunięte przed administrację agencji.
- Zidentyfikowaliśmy źródło dostępu. Zabezpieczyliśmy tę ścieżkę - przekazała w rozmowie z Polsat News zastępczyni redaktora naczelnego PAP Justyna Wojteczek, dodając że depesza nie została przygotowana przez żadnego z pracowników agencji.
ZOBACZ: Atak na PAP. Premier Donald Tusk: Rosyjska strategia destabilizacji
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że cyberatak najprawdopodobniej został dokonany przez "stronę rosyjską".
"Kolejny, bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich" - podsumował zdarzenie Donald Tusk.
Czytaj więcej