Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu. Sprawa dotyczy kampanii wyborczej

Polska
Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu. Sprawa dotyczy kampanii wyborczej

Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu. Parlamentarzysta w ostatnim czasie zasłynął z nietypowego zachowania, przechadzając się po sejmowym dachu. Dzisiejsza decyzja dotyczy jednak incydentu jeszcze z czasów kampanii wyborczej.

We wtorek Interia dowiedziała się, że Dariusz Matecki w związku z incydentem, do którego doszło podczas kampanii wyborczej zrzekł się immunitetu. 

 

Poseł Suwerennej Polski w rozmowie z portalem zdradził okoliczności decyzji. 

 

- W Pyrzycach ktoś zerwał mój plakat wyborczy, sztab to zauważył i pojechaliśmy na miejsce, aby ponownie go zawiesić. W tym momencie jakaś kobieta poczuła się urażona, że rzekomo zaklejamy plakat innego kandydata. Wezwano na miejsce policję i spisano szczegóły tego zdarzenia - mówił.

 

ZOBACZ: W Sejmie o aborcji. Spięcie na obradach. Dariusz Matecki włączył głośnik

 

Parlamentarzysta w rozmowie z Interią zaznaczył, że ma nagrania z zajścia i "chętnie spotka się z ta panią w sądzie". 

 

Matecki na poprzednim posiedzeniu Sejmu zawnioskował o uchylenie immunitetu.

 

Więcej na ten temat TUTAJ.

Spacer po sejmowym dachu

Matecki szerszej publiczności dał się poznać niespełna dwa tygodnie temu występami na sejmowym dachu. Parlamentarzysta postanowił w nocy wyjść przez okno na gmach parlamentu, żeby z takiej perspektywy uchwycić w obiektywie wschód słońca nad stolicą Polski. 

 

"Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego, zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" - pisał 14 czerwca.

 

ZOBACZ: Groźny nocny incydent w Sejmie. Poseł Dariusz Matecki wszedł na dach

 

W odpowiedzi marszałek Sejmu Szymon Hołownia zorganizował spotkanie z dziennikarzami, na którym przekazał, że doszło do "poważnego naruszenia porządku". Zapowiedział też złożenie wniosku o ukaranie do prezydium. 

 

Pod koniec rozmowy dziennikarzy z Hołownią pojawił się sam Matecki. - Wszystkie media w Polsce w tej chwili pytają mnie o sprawę zrobienia sobie zdjęcia o szóstej albo o czwartej nad ranem, kiedy 7,5 tys. migrantów jest cofanych z Niemiec do Polski - skomentował zahaczając jeszcze o kwestie napięć na granicy z Białorusią, kontrowersje wokół braku klarownej deklaracji władz ws. CPK oraz odwlekania budowy elektrowni atomowej. 

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie