Prąd droższy od lipca. Minister wskazała maksymalną podwyżkę

aktualizacja: Polska
Prąd droższy od lipca. Minister wskazała maksymalną podwyżkę
Polsat News
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska

- Rozumiem obawy ludzi, bo kłamstw i przekłamań wokół tego tematu jest bardzo wiele i ludzie spodziewają się nawet 100-procentowych podwyżek (prądu-red.). Nieprawda. Maksymalna podwyżka, jaką możemy otrzymać - według naszych obliczeń - to jest ok. 26 proc. - powiedziała w programie "Gość Wydarzeń" minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Od pierwszego lipca Polaków czekają podwyżki cen energii. Prowadzący Dariusz Ociepa przypomniał słowa minister sprzed czterech miesięcy, która twierdziła, że "zmiany rachunków będą rzędu 30 zł".

 

- Po pierwsze, tarcza będzie obowiązywać dalej. Po 1 lipca mamy cenę maksymalną za prąd 500 zł za MWh - powiedziała minister Paulina Henning-Kloska. Jak dodała, cena została uśredniona. - Dotychczas mieliśmy dwie ceny - wyjaśniła.

Minister klimatu: Tarcza jest

- Tarcza jest. Ona będzie dużo mniej kosztować w budżecie państwa, to prawda. Staramy się strategicznie rozwiązać ten problem i potwierdzam dalej, że te zmiany nie będą tak duże, jak się mówi - podkreśliła szefowa resortu klimatu.

 

- Rozumiem obawy ludzi, bo kłamstw i przekłamań wokół tego tematu jest bardzo wiele i ludzie spodziewają się nawet 100-procentowych podwyżek. Nieprawda. Maksymalna podwyżka, jaką możemy otrzymać - według naszych obliczeń - to jest ok. 26 proc. - dodała.

 

ZOBACZ: Ile prądu zużywa klimatyzacja w mieszkaniu? Tyle trzeba zapłacić miesięcznie

 

- To różnie na rachunkach, w zależności od zużycia,  będzie wypadać. Będą takie osoby, które mogą dostać - ogrzewając się zimą energią elektryczną niższe rachunki - dodała.

 

Minister wskazała, że firmy energetyczne rozsyłały teraz klientom prognozy, w których nie były uwzględnione jeszcze nowe regulacje, bo "prezydent bardzo późno podpisał ustawę".

Paulina Henning-Kloska: Nie ma podwyżek 50, 80 czy 100 proc. na rachunkach

Prowadzący wskazał, że widzowie przesyłają prognozy od firm energetycznych, z których wynika, że podwyżki sięgają nawet kilkuset procent. 

 

- Prognozy nie są rachunkami. Jeśli ktoś otrzymuje rachunki oparte o prognozę, musi dostać skorygowanie - powiedziała Paulina Hennig-Kloska. - Maksymalna podwyżka, jaką powinniśmy dostać, to szacunkowo ok. 26 proc. Nie ma podwyżek 50, 80 czy 100 proc. na rachunkach - dodała. 

 

ZOBACZ: Ile prądu zużywają Polacy każdego dnia? Ogromne liczby

 

Minister podkreśliła, że zwróci się do prezesów spółek energetycznych, by wysłali jak najszybciej skorygowanie tych rachunków opartych o prognozy, "aby faktycznie ludzie dostali rzeczywiste rachunki, w oparciu o nowe regulacje".

 

- Najważniejsza rzecz - żeby każdy miał skorygowany rachunek i go płacił - czekamy na spółkę, albo zwracamy się do dostawcy o skorygowanie rachunku. Możemy też zapłacić i będzie nadpłata, która powinna zostać uwzględniona przy następnym rachunku - wyjaśniła Paulina Hennig-Kloska - dodała.


Jak wskazała, nie zmieni się również cena dla instytucji użyteczności publicznej oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorców wynosząca 693 zł za 1 mwh.

 

Hennnig-Kloska dodała, że zwróciła się we wtorek do ministra aktywów państwowych, by interweniował w spółkach energetycznych, by sprawę "jak najszybciej wyprostować".

 

W drugiej części programu gościem był Robert Rutkowski, psychoterapeuta uzależnień.

 

Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

Paulina Godlewska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie