Ruszył na rowerze dookoła świata. Polak musiał przerwać wyprawę

Polska Aleksandra Boryń / anw / Polsatnews.pl
Ruszył na rowerze dookoła świata. Polak musiał przerwać wyprawę
Facebook/Porozumienie Rowerowe - Lublin Rowerem

Lubelski rowerzysta Mariusz Grabski musiał przerwać swoją podróż dookoła świata. Według planów wyprawa miała trwać dwa lata, ale z uwagi na fakt, że rowerzysta został okradziony w Rumunii musiał zmienić plany.

Mariusz Grabski rozpoczął swoją podróż 1 czerwca z Lublina. Miał w planach objechanie całego świata na rowerze w ciągu dwóch lat. Będąc w Rumunii trafił na nieprzewidziane problemy i musiał pilnie wrócić do Polski. 

 

W rozmowie z lublin112.pl powiedział, że został "nocą okradziony przez cygańskie dzieci". Sprawcy ukradli mu dokumenty, przez co nie mógł kontynuować podróży. Co prawda, dzięki zgłoszeniu incydentu i szybkiej reakcji policji udało się zatrzymać sprawców, jednak nie odnaleziono skradzionego paszportu. 

Miał objechać świat na rowerze, ale został okradziony

Rowerzysta zaoferował nagrodę w wysokości 500 euro w zamian za zwrot paszportu, ale mimo to nie udało mu się odzyskać dokumentu. Jak relacjonuje portal, początkowo Grabski udał się do polskiego konsulatu w Bukareszcie z nadzieją na sprawne wyrobienie dokumentu koniecznego do dalszej podróży, jednak na miejscu okazało się, że czas oczekiwania na nowy paszport to ok. 30 dni. 

 

Lubelski rowerzysta postanowił tymczasowo zawiesić wyprawę i wrócić do Polski, aby wyrobić nowy paszport. Jednak, aby nie tracić zbyt dużo czasu zostawił rower w Rumunii, a do kraju wrócił samolotem. 

 

ZOBACZ: Wypadek na Zakopiance z udziałem rowerzysty. Lądował śmigłowiec LPR

 

Projekt "Dookoła świata w dwa lata" jest realizacją wieloletniego marzenia Mariusza Grabskiego. Jak czytamy na portalu, początkowo mieszkaniec Lublina postanowił pokonać ok 22 tys. km, a kolejnym etapem jego podróży będzie przejazd przez Australię i obie Ameryki. To nie pierwszy raz, kiedy jest głośno o rowerzyście. 

 

W 2021 roku mężczyzna pokonał ok. 3,5 tys. km objeżdżając Polskę w 30 dni. Chciał w ten sposób wspomóc dzieci z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej we Włodawie zwanej powszechnie domem dziecka "Kamyk". Podczas swojej podróży zbierał pieniądze na wybudowanie warsztatu rowerowego dla dzieci. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie