"Interwencja". Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Przedsiębiorcy liczą straty

Polska
"Interwencja". Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Przedsiębiorcy liczą straty
"Interwencja"
Wojsko, policja i straż graniczna na ulicach Białowieży

Mimo że zaczęły się wakacje, w Białowieży na ulicach widać jedynie wojsko, straż graniczną czy policję. Mieszkańcy, którzy utrzymują się głownie z turystyki, są załamani. Hotele, pensjonaty oraz restauracje świecą pustkami. To kolejny już cios dla Podlasia po pandemii i całkowitym zamknięciu miejscowości na 9 miesięcy na czas budowy ogrodzenia granicznego.

-  My, restauratorzy, hotelarze, przewodnicy mozolną pracą odbudowywaliśmy markę Puszczy Białowieskiej. Zatrudniliśmy ludzi, trzeba było ich wyszkolić. Jesteśmy gotowi do sezonu, jak Małysz do skoku. I nagle wiadomość: strefa buforowa - opowiada Sławomir Groń, właściciel restauracji i wypożyczalni rowerów.

Strefa buforowa. "Mieliśmy masową panikę"

Przy granicy z Białorusią wprowadzono 13 czerwca strefę buforową. Obejmuje zakaz przebywania 200 metrów od granicy. W rozporządzeniu zapisano, że chodzi o teren w zasięgu placówek straży granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych i w Czeremsze. Łukasz Synowiecki jest przewodnikiem informuje, że strefa spowodowała zamieszanie.

 

- To bardzo wpłynęło na turystów, sporo ludzi odwołało rezerwacje. Ludzie nie chcą jechać tam, gdzie nie można wjechać, a nawet jak można, to muszą się liczyć z ciągłymi kontrolami. Nie tak ludzie wyobrażają sobie wypoczynek - mówi Łukasz Synowiecki.

 

- Już zapowiedź wprowadzenia strefy wpłynęła na ruch, bo mieliśmy masową panikę wśród naszych gości - ocenia Oliwia Hurely, która prowadzi gospodarstwo agroturystyczne w miejscowości Budy na terenie Puszczy Białowieskiej.

 

- U nas jest spadek rezerwacji w porównaniu z zeszłym rokiem o 20 procent. Mogę mówić za wszystkich, bo zbieramy dane. W tej chwili pusto mamy - dodaje.

 

ZOBACZ: Interwencja na granicy z Rosją. Nowa zmora strażników granicznych

 

Sławomir Groń jest właścicielem restauracji i wypożyczalni rowerów w Białowieży. On również jest załamany, bo klienci masowo odwołują rezerwacje.

 

-  Już mam dwie odwołane rezerwacje autokarowe. A klientów pojedynczych po tej informacji jest jak na lekarstwo. Mam restaurację, jest pora obiadowa, ty powinno być zapełnione. Spadek turystów oceniam na dwie trzecie - mówi Sławomir Groń.

 

- Cała puszcza jest dostępna oraz rezerwat ścisły jest dostępny, zabytki są dostępne. Nie dajmy się zwariować. Tutaj nikt z mieszkańców w sensie bezpieczeństwa się nie boi - podkreśla hotelarz Leszek Czarny.

 

- Teraz jest największy sezon, robimy wszystko, żeby turyści byli, ja w ten weekend byłem z dzieckiem, czuję się bezpiecznie - zaznacza Paweł Krutul, wicewojewoda podlaski.

Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Przedsiębiorcy liczą straty

Wprowadzona strefa buforowa ma utrudnić podjazd pod granicę tzw. kurierom, którzy odbierali migrantów i zawozili w głąb kraju. Mieszkańcy rozumieją potrzebę jej wprowadzenia, ale proszą urzędników o zrozumienie ich sytuacji i rekompensaty. Bo sama informacja o wprowadzeniu strefy została odebrana przez społeczeństwo jako zagrożenie i odstraszyła przyjezdnych.

 

- Przygotowujemy jako przedsiębiorcy z Białowieży zbiorowe wystąpienie do wojewody podlaskiego. W czerwcu pięciokrotnie spadła nam ilość rezerwacji. Chodzi o przedsiębiorców, tych co strugają żubry, robią pamiątki, agroturystyka, hotele - wylicza Leszek Czarny, hotelarz.

 

- Nie należą nam się odszkodowania z powodu zamknięcia, bo nie jesteśmy zamknięci. Ale ta informacja poszła w świat i narobiła nam smrodu. Są straty, dlatego domagamy się aby zwolnić nas z podatków miejscowych i żeby zwolnić nas z ZUS-ów, żeby nam wyrównać utracone zyski - mówi Sławomir Groń.

 

- Ministerstwo stwierdziło, że będą podobne odszkodowania jak dla przedsiębiorców w strefie przejść granicznych zamkniętych - informuje Paweł Krutul, wicewojewoda podlaski.

 

- Wojsko zachowuje się mało profesjonalnie. Często pojazdy przekraczają dozwoloną prędkość. Mają zasłonięte tablice rejestracyjne, żołnierze mają zasłonięte twarze. Próbują wyganiać ludzi z lasu mimo, że można przebywać w lesie. Cztery żubry zginęły pod kołami wojskowych pojazdów. Dochodzi do sytuacji, że próbują żołnierze legitymować turystów, ale sami nie chcą się przedstawić - ocenia Łukasz Synowiecki, lokalny przewodnik.

 

ZOBACZ: Ruszył na rowerze dookoła świata. Polak musiał przerwać wyprawę

 

Zapytani przez nas turyści również rozumieją potrzebę wzmożonych patroli. Jednak  nie spodziewali się w turystycznej miejscowości aż tylu żołnierzy i funkcjonariuszy. Przyznają, że widok broni czy armatek wodnych nie jest tym, co chcą oglądać na wakacjach.

 

- To jest skandal, przyjechałem odpocząć z Niemiec. Chcieliśmy wjechać na wybieg żubrów, a służba leśna informuje, że nie mogę tego, nie mogę tego. Pytają się o migrantów. A czy ja mam napisane: przewożę migrantów? - mówi pan Arkadiusz, turysta z Bawarii.

 

- Teraz mieszkam w Kalifornii koło Los Angeles. Przyjechałem na wakacje z dziećmi. Trzeba było się zastanowić, czy ta wycieczka jest warta świeczki, bo chodzi nam o bezpieczeństwo. Jeżeli jedziemy, nie chcemy się spotykać z żołnierzami, to nie jest to, na co chciałbym przywieść rodzinę. Trzeba dzieciom tłumaczyć, żeby czuły się bezpiecznie. Nie czujemy się tak zrelaksowani, jak powinno być - opowiada Jarek Janio, turysta z Kalifornii.

"Powinniśmy wiedzieć, co nas czeka"

Odwiedzamy miejscowość Wyczółki tuż obok Dubicz Cerkiewnych. Starsze małżeństwo ma tu dom zaledwie 140 metrów od płotu oddzielającego Polskę od Białorusi. Byli pewni, że oni także są objęci strefą buforową. Tak samo myśleli pracujący obok rolnicy. Tym bardziej, że otrzymali na swoje telefony alerty z taką informacją. U nich jednak strefy nie ma.

 

- My słyszeli, że 200 metrów i nie można. To gdzie mamy przebywać? Na ulicy? Mamy dom wyremontowany, jak nas wygnać? Uważamy, że powinniśmy wiedzieć, co nas czeka, w radiu mówią, że będą wykopy, schrony robić. Nie wiemy, co nas czeka - mówią Halina i Włodzimierz Bojanowiczowie.

 

Materiał wideo "Interwencji" dostępny jest tutaj. 

red. / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie