Pożar dawnego instytutu pod Moskwą. W środku znajdowali się ludzie
Nie żyje co najmniej osiem osób, które znajdowały się w budynku dawnego instytutu badawczego pod Moskwą w Rosji. Niektóre z nich same wyskakiwały z okien. Pożar objął powierzchnię blisko pięciu tysięcy metrów kwadratowych.
W poniedziałek doszło do pożaru w mieście Friazino w obwodzie moskiewskim - ok. 45 km od stolicy Rosji.
Początkowo agencja TASS podawała, powołując się na źródła w służbach ratunkowych, że w wyniku pożaru zginęły dwie osoby. Najnowsze dane wskazują na osiem osób. Reuters dodał, że dwie z nich same wyskoczyły z okien, chcąc wydostać się z budynku.
"Na nagraniu widać, jak machają z okien budynku i proszą o pomoc" - podał kanał Mash.
ZOBACZ: Rosjanie zaatakowali Charków, są ofiary. Wołodymyr Zełenski apeluje do sojuszników
Agencja Ria Novosti przekazała z kolei, że w momencie pożaru w budynku znajdowało się dziewięć osób.
Pożar pod Moskwą. Ogień ogarnął ogromny teren
Ogień miał pojawić się w budynku instytutu badawczego elektroniki "Platan" po godzinie 14. Kiedy na miejsce przybyła pierwsza jednostka straży pożarnej, na piątym piętrze ośmiopiętrowego budynku znajdował się gęsty dym. Potem rozniósł się na kolejne górne kondygnacje i w sumie ogarnął powierzchnię 5 tys. m kw.
RIA Novosti podała, że budynek jest własnością prywatną, a jego pomieszczenia były wynajmowane różnym najemcom.
Przyczyną wybuchu ognia miała być butla z gazem.
Na miejscu pracowało 130 osób. W gaszeniu pożaru pomagały dwa śmigłowce.
Czytaj więcej