Łotewska kandydatka do PE uciekła na Białoruś. Zastosowała narrację Tomasza Szmydta
Olga Czerniawska, 41-letnia Łotyszka, była kandydatka w wyborach do Parlamentu Europejskiego uciekła na Białoruś i poprosiła o azyl. Kobieta udzieliła wywiadu w tamtejszej telewizji. Jej narracja była łudząco podobna do zastosowanej przez byłego sędziego Tomasza Szmydta.
Olga Czerniawska po przedostaniu się na Białoruś wystąpiła o azyl. Udzieliła też wywiadu tamtejszej telewizji, w którym przedstawiono ją jako byłą kandydatkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jak zauważył portal Biełsat, 41-latka zastosowała łudząco podobną narrację do tej użytej przez Szymdta. Miała zbiec do reżimu Alaksandra Łukaszenki z obawy przed represjami i "zagrożeniu życia i zdrowia" jakie miały na nią czyhać na Łotwie, gdzie osoby, które nie wspierają Ukrainy mają być uznawane za tajnych pracowników służb rosyjskich.
Jej zdaniem na Łotwie nie ma wolności słowa, a z jej relacji ma wynikać, że do łotewskich aresztów trafiło czterech "nieprawomyślnych" blogerów. Nie padły jednak żadne nazwiska. Stwierdziła też, że w trakcie wyborów do PE dochodziło do fałszerstw.
Zarzuty wobec USA
Czerniawska, która uważa się za "wielką patriotkę" oceniła, że jej kraj jest "okupowany" przez USA, a mocarstwo zza oceanu dyktuje mniejszym państwom swoją ideologię, pozbawiając je suwerenności.
ZOBACZ: Był polskim sędzią, zbiegł na Białoruś. Nowe tropy w sprawie Szmydta
Co ciekawe w przeszłości mieszkała za granicą m.in. w Stanach Zjednoczonych, skąd została wydalona za złamanie prawa migracyjnego.
"Ostrzeżenie" dla Białorusinów
Ostrzegała też Białorusinów przed "zachodnimi wartościami, niosącymi tylko zniszczenie" i wychwalała Łukaszenkę za bezpieczeństwo panujące w jego kraju.
ZOBACZ: Tomasz Szmydt ma nową pracę. Twierdzi, że jest dziennikarzem
Portal Zerkalo.io opisując sylwetkę 41-latki przekazał, że z wykształcenia jest księgową. Przed ucieczką na Białoruś mieszkała w Rydze.
Do PE startowała z listy Stowarzyszenia Młodołotyszy, które sprzeciwia się m.in. napływowi migrantów, czy "propagandzie" LGBT+.
Czytaj więcej