Wymiana ognia na froncie. Rosja grzmi po celnym trafieniu Ukrainy
Rosjanie twierdzą, że Ukraina zaatakowała Sewastopol przy użyciu amerykańskich rakiet ATACMS. W ataku zginęły co najmniej trzy osoby, a 22 zostały ranne. Rosjanie nie pozostali jednak bierni i po raz kolejny zaatakowali Charków. Bomby skierowali w stronę dzielnicy mieszkalnej, a także miejscową szkołę.
W niedzielę w Sewastopolu na Krymie doszło do ataku rakietowego. Jak przekazała rosyjska agencja TASS, ataku dokonała strona ukraińska. W wyniku tego zdarzenia trzy osoby zginęły, a 22 zostały ranne. Okazuje się, że wśród nich było dwuletnie dziecko.
Atak na Sewastopol. Są ofiary śmiertelne
Szef okupacyjnych władz Sewastopola Michaił Razwożajew określił sytuację jako bardzo "poważną".
"Wysłano tam wszystkie dostępne zespoły ratownictwa medycznego. Część osób została już przewieziona do szpitala, gdzie udzielana jest im niezbędna pomoc. Zmobilizowano wszystkie siły" - przekazał kremlowski namiestnik/
Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały Sewastopol przy użyciu amerykańskich rakiet taktycznych ATACMS. W związku z tym uznało, że w głównej mierze za atak na ludność cywilną w mieście "odpowiadają Stany Zjednoczone".
ZOBACZ: Nocny atak na stolicę Ukrainy. "Eksplozje w całym mieście"
Wcześniej Razwożajew podał, że rosyjska obrona powietrzna zniszczyła pięć celów powietrznych u wybrzeży Sewastopola. Cztery miały spaść do Morza, jeden rozbić się na plaży.
Wojna w Ukrainie. Kolejny atak na Charków
Ataków dopuszcza się wciąż także strona rosyjska, która po raz kolejny zaatakowała Charków. Około godziny 14 czasu polskiego miasto zaatakowano przy pomocy kierowanych bomb lotniczych. "W Charkowie słychać wybuchy. Miasto jest ostrzeliwane KAB-ami. Uważajcie na siebie" - napisał w sieci mer Charkowa Ihor Terechow.
Następnie powiadomił, że jedna z bomb spadła na dzielnicę domów jednorodzinnych. W związku z tym co najmniej jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych.
ZOBACZ: Ukraina otrzyma unikatowe czołgi. Duże obawy Rosji
Kolejne trzy osoby zostały ranne w innej części miasta. Tam Rosjanie zaatakowali dziecięcą placówkę oświatową.
Wołodymyr Zełenski z apelem. "Potrzebne są odważne decyzje"
W sobotę armia okupanta zaatakowała Charków bombami lotniczymi. Doszło wówczas do co najmniej czterech eksplozji. Uderzenia nastąpiły w dzielnicach mieszkaniowych. Uszkodzone został bloki, sklepy i przystanki komunikacji miejskiej.
Podczas tego ataku także nie obyło się bez ofiar - zginęły trzy osoby. Rannych zostało 56 mieszkańców, w tym trójka dzieci. 16 z nich trafiło do szpitala.
Po ataku ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zaapelował, że rosyjski terror "musi i może zostać powstrzymany". "Potrzebne są odważne decyzje naszych partnerów, abyśmy mogli zniszczyć rosyjskich terrorystów i (ich - red.) samoloty bojowe tam, gdzie się znajdują" - przekazał.