Tomasz Szmydt ma nową pracę. Twierdzi, że jest dziennikarzem

Świat
Tomasz Szmydt ma nową pracę. Twierdzi, że jest dziennikarzem
YouTube/Biełta
Tomasz Szmydt podczas wykonywania swojej nowej pracy

Tomasz Szmydt - były sędzia, który zbiegł na Białoruś - zajął się zupełnie innym fachem niż dotychczas. Wciąż aktywny jest w sieci, gdzie zachwala życie na Wschodzie, poza tym odnalazł się w reżimowej agencji Biełta. Przedstawiając się widzom mówi o sobie "dziennikarz".

Były sędzia Tomasz Szmydt na początku maja nieoczekiwanie pojawił się na konferencji prasowej w Mińsku. Powiedział, że wyjechał z Polski, ponieważ nad Wisłą rzekomo był prześladowany, a ponadto nie zgadza się na politykę rządu w Warszawie, niechcącego współpracować z Rosją, lecz z USA. Od tego czasu stał się "gwiazdą" białoruskich mediów.

 

ZOBACZ: Był polskim sędzią, zbiegł na Białoruś. Nowe tropy w sprawie Szmydta

 

Okazuje się, że Szmydt poza dotychczasową działalnością polegającą zwłaszcza na rozsiewaniu propagandy w sieci, znalazł nową pracę. Odnalazł się jako prowadzący wywiady w reżimowej agencji "informacyjnej" Biełta. Rozmawia tam z poplecznikami dyktatora Alaksandra Łukaszenki.

Tomasz Szmydt został "dziennikarzem". Prowadzi wywiady

Co zaskakujące, zbiegły na Białoruś szpieg przedstawia się nie jako sędzia - bo wydawał wyroki m.in. w warszawskim Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym - lecz "publicysta" i "dziennikarz". Twierdzi, że zajmuje się takim fachem, chociaż w Polsce bardziej był znany z udziału w tzw. aferze hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.

 

Tomasz Szmydt od czasu wyjazdu na Wschód zamieszcza w mediach społecznościowych filmiki, w których przekonuje, że życie w Mińsku wygląda inaczej niż przedstawia się w Polsce, zachwala politykę Rosji i Białorusi, a także komentuje wydarzenia polityczne w Polsce - oczywiście tak, jak chcieliby tego Łukaszenka oraz Putin.

 

ZOBACZ: MSWiA o migrantach na granicy z Białorusią: Większość nie chce zostać w Polsce

 

Obraz "szczęśliwej krainy", jaki zbiegły sędzia próbuje przedstawić, mówiąc o białoruskiej stolicy, zaburzają jednak niektóre fakty. Na jednym z pierwszych opublikowanych przez niego wideo widać było, że na twarzy ma siniaki. Na innym nagraniu próbuje ukryć - nie do końca udanie - że ma problemy z poruszaniem ręką.

Tomasz Szmydt ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Ma zarzuty szpiegostwa

Polska prokuratura postawiła Tomaszowi Szmydtowi zarzuty szpiegostwa na rzecz Białorusi. Jest ścigany w naszym kraju listem gończym, a ponadto Europejskim Nakazem Aresztowania. Wydania czerwonej noty za byłym sędzią odmówił jednak Interpol.

 

Jak uzasadniła policyjna formacja, zasady funkcjonowania nie zezwalają jej na przetwarzanie za pośrednictwem własnych kanałów informacji dotyczących działań przeciwko bezpieczeństwu państwa.

 

Nie wiadomo, jakie informacje Szmydt mógł przekazywać białoruskiemu reżimowi oraz w jakim dokładnie okresie się to działo. Ustalone jest jednak, że podczas pracy w warszawskim WSA miał dostęp do informacji objętych tajemnicą, związanych m.in. z członkostwem Polski w Unii Europejskiej oraz NATO.

wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie