Justin Timberlake trafił do aresztu. Zdradziły go m.in. oczy
Justin Timberlake został aresztowany. Z oświadczenia policji wynika, że amerykański piosenkarz i aktor nie zatrzymał się przed znakiem stopu i nie trzymał się swojego pasa ruchu. Podczas kontroli tłumaczył, że wypił "jedno martini i jechał za przyjaciółmi", jednak według funkcjonariuszy "miał szkliste oczy i było czuć silny zapach napoju alkoholowego".
Do zatrzymania Justina Timberlake'a doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w Sag Harbor w Nowym Jorku. W oświadczeniu policji czytamy, że amerykańska gwiazda kierując pojazdem marki bmw nie zatrzymała się na znaku stop, do tego piosenkarz nie trzymał się swojego pasa ruchu.
Justin Timberlake aresztowany
Kiedy aktor został zatrzymany do kontroli, uwagę funkcjonariuszy zwróciły jego oczy. "Były przekrwione i szkliste" - napisano. W raporcie czytamy również, że "z oddechu wydobywał się silny zapach napoju alkoholowego".
ZOBACZ: Nie żyje 39-letnia Natalia. Policja zatrzymała męża kobiety
Funkcjonariusz Departamentu Policji Sag Harbor Village sporządzając notatkę policyjną napisał również, że Timberlake był "niezdolny do podzielnej uwagi" i "miał spowolnioną mowę, był chwiejny i wypadł słabo we wszystkich standardowych testach trzeźwości w terenie".
Piosenkarz trzykrotnie odmówił wykonania badania trzeźwości. Tłumaczył, że "wypił jedno martini i jechał za przyjaciółmi do domu".
Piosenkarz i aktor miał kierować samochodem pod wpływem alkoholu
Timberlake został aresztowany i zatrzymany na noc w areszcie. Jego adwokat Ed Burke powiedział w rozmowie z CNN, że aktor opuścił areszt bez konieczności wpłacania kaucji. Do tego za drogowe przewinienia został ukarany mandatem, a pod koniec lipca stanie przed sądem.
Piosenkarza oskarżono o jazdę pod wpływem alkoholu. Rozprawa sądowa została zaplanowana na 26 lipca.
Czytaj więcej