Epidemia boreliozy u żołnierzy na granicy? MON zabrało głos

Polska
Epidemia boreliozy u żołnierzy na granicy? MON zabrało głos
AP/Michal Dyjuk/Freepik
Na granicy nie ma epidemii boreliozy.

- Tytuł epidemia jest przesadzony - powiedział polsatnews.pl rzecznik MON Janusz Sejmej. Zdementował tym samym doniesienia o epidemii boreliozy wśród żołnierzy stacjonujących przy granicy z Białorusią. Z informacji przekazanych przez wojskowych wynika, że od września stwierdzono jeden przypadek tej choroby u żołnierza.

W mediach pojawiły się informacje, że wśród żołnierzy stacjonujących na granicy z Białorusią wybuchła epidemia boreliozy. Z doniesień prasowych wynika, że codziennie wykrywanych jest po kilkadziesiąt kleszczy u wojskowych, a znaczna część tych kleszczy zakażonych jest boreliozą.

Borelioza u żołnierzy. MON komentuje doniesienia

Ministerstwo Obrony Narodowej zdementowało te doniesienia. Rzecznik prasowy Janusz Sejmej powiedział polsatnews.pl, że od września wykryto jeden przypadek boreliozy u żołnierza.


- Tytuł epidemia jest przesadzony. Stwierdzono jeden przypadek - powiedział rzecznik MON.

 

Rzecznik dodał, że również w przypadku osób cywilnych tych zakażeń nie jest na tyle dużo, aby mówić o epidemii.  

 

- W przypadku osób cywilnych jest to 10 przypadków na województwo - dodał.

 

Do sprawy odniosła się również rzeczniczka prasowa WZZ Podlasie mjr Magdalena Kościńska.

"Sprawa jest nam znana". Wojsko o zakażeniach boreliozą

"Sprawa jest nam znana, jednak należy zaznaczyć, że zjawisko występowania kleszczy dotyczy nie tylko środowiska żołnierzy pełniących służbę na granicy, ale również środowiska cywilnego (występuje w całej Polsce)" - przekazała w oświadczeniu Kościńska.

 

ZOBACZ: Niemcy tłumaczą się z incydentu na granicy. "Wyrazili ubolewanie"

 

Zaznaczyła, że "żołnierze znają procedury postępowania po zakończeniu służby (podstawy samoopieki)" i są zaopatrywani w środki zapobiegające ugryzieniom kleszczy oraz preparaty odstraszające owady, w tym też kleszcze.

 

Rzeczniczka potwierdziła, że od września do czerwca stwierdzono jeden przypadek boreliozy u żołnierza.

 

"Na miejscu znajduje się wykwalifikowana kadra medyczna (m.in. ratownicy medyczni) przygotowani do udzielenia całodobowej, fachowej pomocy np. usunięcia kleszcza. W każdej jednostce wojskowej istnieje możliwość, aby zaszczepić się na pokleszczowe zapalenie opon mózgowych, a w każdym zgrupowaniu są medycy, którzy pomagają przy usunięciu kleszcza (każdy taki przypadek jest przez nich ewidencjonowany)" - czytamy w oświadczeniu.

 

Kościńska podkreśliła, że "resort obrony narodowej dokłada wszelkich starań oraz podejmuje ukierunkowane działania, aby żołnierze wykonujący zadania służbowe w środowisku, w którym może występować czynnik narażenia był zabezpieczony i wyposażony w środki adekwatnie do sytuacji".

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie