Nowy trop ws. zaginionej Iwony Wieczorek. Policja pokazała zdjęcie
W sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek pojawił się nowy trop - przekazała stołeczna policja. Funkcjonariusze podejrzewają, że związek ze zniknięciem kobiety może mieć kierowca białego fiata.
W sprawie Iwony Wieczorek pojawił się nowy trop, który może pomóc w wyjaśnieniu jej tajemniczego zaginięcia.
Nowy trop w sprawie Iwony Wieczorek
"Policjanci ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw, którzy prowadzą tę sprawę, uzyskali informację, że związek z zaginięciem kobiety może mieć kierowca białego fiata cinquecento. Pojazd przemieszczał się 17 lipca 2010 roku o godzinie 5:07 w Gdańsku ulicą Pomorską w rejonie Parku Reagana" - przekazuje policja w komunikacie.
ZOBACZ: Tajemnicze zaginięcie Polaka we Francji. Znaleźli tylko rower
Każda osoba, która ma informacje o wspomnianym samochodzie i jego kierowcy, proszona jest o kontakt osobisty lub telefoniczny z policją.
Czynności w sprawie nowego wątku w śledztwie są wykonywane są pod nadzorem Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie we współpracy z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie.
Zaginięcie Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Wracała do domu z klubu nocnego w Sopocie. O godzinie 4:12 zarejestrowały ją kamery monitoringu na ulicy Jantarowej obok wejścia na plażę nr 63. Dziewczyna kierowała się w stronę parku im. Reagana.
19-latka nigdy nie wróciła do domu. 17 lipca jej matka zgłosiła zaginięcie, ale pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań nigdy nie udało się jej odnaleźć.
ZOBACZ: Rodzina zgłosiła zaginięcie. W trakcie interwencji policji doszło do tragedii
W 2011 Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie zaginięcia. Iwona Wieczorek nie została formalnie uznana za zmarłą, a jej poszukiwania trwają. Sprawę przejęła specjalna grupa policyjna nazywana Archiwum X.
Przez lata pojawiały się nowe wątki w sprawie zaginięcia 19-latki. Głównym podejrzanym niemal do dziś pozostaje Paweł P., czyli kolega Iwony, z którym bawiła się w noc swojego zaginięcia. Z ustaleń śledczych wynika, że po opuszczeniu kluby kilkanaście razy dzwoniła do Pawła.
ZOBACZ: Jechali na dachu autobusu. Niecodzienny widok w Szczecinie
Przed imprezą w klubie, Paweł i Iwona wraz ze znajomymi bawili się na działce dziadków Pawła. Już po zaginięciu Paweł pomagał w poszukiwaniach, ale policja odkryła kilka poszlak świadczących, że mógł zrobić krzywdę 19-latce. Winy nigdy mu jednak nie udowodniono.
Czytaj więcej