Wyborcza porażka PiS? "Wynik idealnie wycyrklowany"
- Jeśli popełnimy jakikolwiek błąd, a popełniono w tej sprawie błąd, to wysyłamy błędne sygnały do żołnierzy na granicy na temat naszych oczekiwań. To największa zbrodnia - powiedział Marcin Ociepa w "Graffiti". Polityk PiS komentował także wynik ostatnich wyborów, które partia przegrała, a także krytykował rządzących za "igrzyska bez chleba".
Prawo i Sprawiedliwość po dekadzie wyborczych zwycięstw musiało w niedzielę uznać wyższość Koalicji Obywatelskiej. I choć różnica między dwoma największymi partiami była nieznaczna (poniżej 1 p.p.) to przełożyła się na mniejszą liczbę mandatów w Parlamencie Europejskim.
- Ja się bardzo cieszę z wyniku PiS. On jest idealnie wycyrklowany. Polska prawica zatrzymała proces utraty poparcia. Platforma wygrała tylko dlatego, że pożarła swoich koalicjantów - powiedział Ociepa w związku z uzyskanym przez PiS wynikiem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Dobrze, że PiS odrobinę przegrał. Żeby został niedosyt - dodał polityk.
"Są igrzyska bez chleba". Marcin Ociepa ostro o rządzie
Prowadzący "Graffiti" odniósł się do słów Romana Giertycha na temat zbyt wolno przebiegających rozliczeń PiS oraz ujawniania przez niego nagrań przedstawiających drukowane plakaty wyborcze Marcina Romanowskiego.
- Rządzący powołali aż trzy komisje w jednym czasie, które już się kompromitują. Widzę wyraźnie, że one służą odciąganiu opinii publicznej od zaniechań rządu. Posłowie PO powinni zająć się realizacją obietnic wyborczych - odpowiedział Ociepa.
ZOBACZ: Komisja śledcza ds. Pegasusa. Przesłuchanie Mikołaja Pawlaka
Były wiceminister przytoczył również znane powiedzenie "chleba i igrzysk". - Póki co mamy tylko igrzyska. Ludzie pytają, co z tym chlebem - skomentował. - Komisje kompromitują się i są używane do kampanii wyborczych - dodał.
Rozliczenia PiS i Fundusz Sprawiedliwości. Poseł PiS zacytował Donalda Tuska
Marcin Ociepa Zapytany o temat Funduszu Sprawiedliwości oraz śledztwa w sprawie wydatków w trakcie pandemii, polityk zacytował słowa premiera Donalda Tuska: Uczciwi nie muszą się bać.
- Niech działa wymiar sprawiedliwości. Premier Tusk przejął już nielegalnie kontrolę nad prokuraturą, ma więc wszelkie instrumenty do prowadzenia tak zwanych rozliczeń. Natomiast hucpy Romana Giertycha służą tylko jego autopromocji, zemście osobistej i odciąganiu uwagi od rządu - powiedział Ociepa.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro wezwany na komisję śledczą. Podano termin
Zatrzymanie żołnierzy przy granicy. "Pokażcie nam nagrania"
W rozmowie z Marcinem Fijołkiem poruszony został temat polskich żołnierzy zatrzymanych przez żandarmerię wojskową i prokuraturę w związku z podejrzeniem nadużycia.
- Jeśli dowiadujemy się, że żołnierze niewłaściwie zareagowali, to powinniśmy to zobaczyć. Pokażcie nam nagrania, opowiedzcie nam o tym (...) Albo fakty na temat tego śledztwa są na tyle wrażliwe, że nie wolno ich ujawniać, albo to jest tylko wymówka. Moja intuicja mówi mi, że nieprawidłowość ze strony żołnierzy nie była aż tak znaczna - dodał polityk PiS.
ZOBACZ: MSWiA o migrantach na granicy z Białorusią: Większość nie chce zostać w Polsce
- Popełniono w tej sprawie błąd, to wysyłamy błędne sygnały do żołnierzy na granicy na temat naszych oczekiwań. To największa zbrodnia - argumentuje. Według byłego wiceszefa MON "żołnierzy oskarżono o prawidłowe użycie broni".
- Nie mam żalu, że wkroczyła żandarmeria w celu wyjaśnienia sprawy. Ale żołnierzy tych należało wezwać do dowódcy, ten powinien ich pouczyć i ewentualnie wysłać na dodatkowe szkolenie. A nie że prokurator stawia im zarzuty - zwrócił uwagę.
Marcin Ociepa o incydencie przy granicy: Nie wiemy, jak było
Marcin Fijołek przypomniał słowa Jacka Siewiery, szefa BBN, o tym, że "żołnierze to nie anioły ani ministranci, a kajdanki są narzędziem, który czasem idzie w ruch". Odniósł się również do reakcji prezydenta Andrzeja Dudy na te słowa.
- Doskonale wiemy jako posłowie opozycji, że żandarmeria wojskowa ma charakter policyjny, a więc czasami używa kajdanek. Chodzi o to, że użyła ich wobec żołnierzy broniący polskiej granicy - wyjaśnił Ociepa.
ZOBACZ: Awantura w Sejmie o sytuację przy granicy. "Pan kłamie"
- Oprócz przecieków medialnych nie wiemy, jak było. Rząd mówi, że nie może ujawnić przebiegu sprawy, a sam szef MON przyznał, że mogło zabraknąć pewnej wrażliwości. Obowiązkiem polityków jest położenie kart na stół, pokazanie dowodów i powiedzenie, jak było - argumentował.
Wcześniejsze wydania programu "Graffiti" dostępne są TUTAJ.
Czytaj więcej