Jacek Bartosiak pozbawiony stopnia doktora. Jest odpowiedź geopolityka
Rada Naukowa ISP PAN odebrała stopień doktora Jackowi Bartosiakowi. "Nie jest to decyzja ostateczna. Będę się odwoływał i walczył do końca" - oświadczył geopolityk. Według niego prowadzący sprawę popełnili "wiele poważnych błędów".
"W dniu 14 czerwca 2024 Rada Naukowa ISP PAN podjęła uchwałę o uznaniu nieważności uchwały o nadaniu stopnia doktora Panu Jackowi Bartosiakowi" - poinformował w komunikacie Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Jacek Bartosiak błyskawicznie zareagował na decyzję ISP PAN. Geopolityk w wydanym oświadczeniu przekonuje, że w jego sprawie popełniono wiele błędów. Zapowiedział również, że będzie się odwoływał.
ZOBACZ: Afera z dyplomami MBA z Collegium Humanum. Rząd zdecydował
"ISP PAN popełniło wiele poważnych błędów prowadząc moją sprawę: procedowała w oparciu o zarzuty anonimowej grupy osób, bezprawnie udostępniała szczegóły sprawy dr. Piegzikowi, zamiast rozmawiać ze mną" - wskazuje publicysta. Jak dodał, członkowie komisji korespondowali z dr. Piegzikem nie informując go o tym fakcie, co sprawiło, że o całej sprawie dowiedział się dopiero z mediów.
Jacek Bartosiak pozbawiony stopnia doktora. "Naruszenie prawa"
Bartosiak wskazał również, że "komisja nie miała kompetencji, by zajmować się tą sprawą", a także "działała w oparciu o nieodpowiednie podstawy prawne". "Potem powołano nową Komisję, a rolę biegłych świadomie powierzono osobom stronniczym i nieobiektywnym" - uważa publicysta dodając, że zadane im pytania dotyczyły bardziej merytorycznej oceny doktoratu niż kwestii zarzucanego mu plagiatu.
ZOBACZ: Wybrał studia zamiast emerytury. 75-latek obronił doktorat o kaktusach
"Jeden z biegłych Komisji, jeszcze przed podjęciem się sporządzenia opinii, w mediach społecznościowych przesądził, że doktorat powinien mi być odebrany. Oparcie rozstrzygnięcia o takie opinie stanowi rażące naruszenie prawa" - podkreśla Bartosiak. Jego zdaniem bieli popełnili także błąd polegający na klasyfikacji plagiatu, ponieważ jak wskazał "niedoskonałości w stosowaniu cytatu nie oznaczają, że doszło do świadomego i celowego przypisania sobie autorstwa fragmentów cudzych utworów".
"Na sam koniec znów naruszono moje prawa i informacja o oddaleniu wniosku o wyłączenie biegłych oraz ostateczne stanowisko Komisji badającej sprawę zostało mi udostępnione dopiero wczoraj o godzinie 17:14. Nie mogłem się do niego w żaden sposób odnieść, co stanowi kolejne naruszenie prawa" - dodał.
Jacek Bartosiak o decyzji ISP PAN ws. jego doktoratu: Skandaliczne
Zdaniem Bartosiaka najbardziej skandaliczne jest jednak "pominięcie przy rozstrzyganiu tego wniosku przepisu, który mówi o wyłączeniu biegłego ze względu na to, że występują wątpliwości co do jego bezstronności oraz pominięcie ogólnej zasady, zgodnie z którą Komisja powinna dążyć do ustalenia prawdy obiektywnej".
"W doktoracie nie ma ani jednego fragmentu cudzego utworu, którego autor nie zostałby wskazany. Oczywiście, nie uniknąłem błędów, ale nie były one wynikiem działanianakierowanego na kradzież intelektualną" - zapewniał publicysta. "Sposób procedowania sprawy przez ISP PAN oraz cała ta sytuacja budzą poważny niepokój dotyczący sposobu działania systemu polskiego szkolnictwa wyższego" - dodał.
ZOBACZ: Korupcja na uczelniach. Dwóch rektorów zatrzymanych
Ekspert ds. geopolityki zapewnił, że sprawa zostanie poddana weryfikacji przez Radę Doskonałości Naukowej oraz jeżeli będzie to konieczne, przez sąd administracyjny. Podziękował także wszystkim osobom, które go w tej sprawie wspierały.
Przypomnijmy, że w maju 2023 roku dr Michał Piegzik zarzucił Bartosiakowi, że praca nie do końca jest jego. Piegzik również zajmuje się tematyką geopolityki Pacyfiku i wskazywał, że obszerne fragmenty rozprawy doktorskiej Bartosiaka mogą być plagiatem. Na wydziale, na któym obronił Bartosiak obronił pracę, uznano, że "obawy są uzasadnione".
Czytaj więcej