Groźny nocny incydent w Sejmie. Poseł Dariusz Matecki wszedł na dach

Polska
Groźny nocny incydent w Sejmie. Poseł Dariusz Matecki wszedł na dach
Rafał Zambrzycki/Kancelaria Sejmu/polsatnews.pl
Dariusz Matecki przyznał się do nocnego wejścia na dach Sejmu

Na terenie Sejmu miało dojść do niebezpiecznego incydentu. Marszałek Szymon Hołownia powiadomił, że "ktoś w nocy biegał po dachu". Sprawę wyjaśnia Straż Marszałkowska. W rozmowie z dziennikarzami poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki przyznał, że to on wspiął się na dach, aby zrobić sobie zdjęcie.

W środku nocy doszło do niebezpiecznego zdarzenia na terenie Sejmu. Jak przekazał marszałek Szymon Hołownia, ktoś chodził po dachu sejmowego budynku.

Sejm. Zagadkowy incydent na dachu

- Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3 lub 4 nikt na dachu się znajdować nie powinien - przekazał marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

 

Jak dodał, o sytuacji został poinformowany przez Straż Marszałkowską, która natychmiast zawiadamia go, gdy dochodzi do naruszeń związanych z kwestiami bezpieczeństwa.

 

ZOBACZ: Niecodzienna scena. Tak Antoni Macierewicz "zjednał" sobie strażników miejskich

 

- Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz - powiedział Hołownia.

Dariusz Matecki na dachu Sejmu. "Jestem wyjątkowy"

W mediach społecznościowych posła Suwerennej Polski Dariusza Mateckiego pojawił się wpis, w którym przyznał się, że to on był osobą, która w środku nocy chodziła po sejmowym dachu.

 

"Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego, zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" - napisał.

 

ZOBACZ: Minister Adam Szłapka potrącił rowerzystkę. Jest reakcja prokuratury ws. immunitetu

 

Później polityk wystąpił przed kamerami. - Jestem wyjątkowy - powiedział w rozmowie z dziennikarzami poseł Suwerennej Polski, tłumacząc swoje zachowanie. Działacz prawicy stwierdził, że wspiął się na dach, aby podziwiać wschód słońca.

 

WIDEO: Dariusz Matecki przyznał się do nocnego wejścia na dach budynku sejmowego

 

 

- Nie widziałem tam żadnej Straży Marszałkowskiej. Zrobiłem sobie zdjęcie i wróciłem do pokoju. Nikt mnie nie zatrzymał - powiedział Dariusz Matecki, dodając że jeśli Szymon Hołownia mówi o interwencji straży marszałkowskiej, to kłamie.

 

Poseł przekazał, że był trzeźwy, a na dach wyszedł ok. godz. 5, 6 rano. - Tam są barierki wszędzie - mówił, tłumacząc, że był w pełni bezpieczny.

Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie