Dorota Gawryluk wydała oświadczenie. W tle wybory prezydenckie
"Nie uczestniczę w rozmowach z żadną partią polityczną na temat kandydowania na jakiekolwiek stanowiska" - zadeklarowała dziennikarka Polsatu Dorota Gawryluk. Zaapelowała też, by zaprzestać spekulowania na temat jej startu w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Polski.
W niedawnym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" zapytano Polaków, kto w 2025 roku powinien startować na prezydenta RP z prawej i lewej strony politycznej. Wśród tej pierwszej grupy najwyższy wynik uzyskał Mateusz Morawiecki - 17 proc. ankietowanych wskazało właśnie byłego premiera.
ZOBACZ: Pół roku rządu Donalda Tuska. Polacy zabrali głos
Za nim, z wynikiem 10,4 proc., uplasował się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. Na trzecim miejscu znalazła się dyrektor Pionu Kanałów Tematycznych w Polsacie Dorota Gawryluk. Jej startu chciałoby 10,1 proc. pytanych. Miejsca na sondażowym podium nie zdobyli Beata Szydło (8,4 proc.), Marcin Mastalerek (5,4 proc.) i Jarosław Kaczyński (0,7 proc.).
Dorota Gawryluk o wyborach: Nie uczestniczę w rozmowach z żadną partią
To niejedyne badanie, w którym znalazło się nazwisko Doroty Gawryluk. W piątek prowadząca "Wydarzenia" i "Lepszą Polskę" zareagowała na to, wydając w sieci specjalne oświadczenie.
"W związku z wynikami sondaży politycznych, prowadzonych na zlecenie różnych środowisk, jednoznacznie wyjaśniam, że nie uczestniczę w rozmowach z żadną partią polityczną na temat kandydowania na jakiekolwiek stanowiska" - napisała.
Poprosiła też o "zaprzestanie spekulacji na ten temat". "Zapraszam do oglądania 'Lepszej Polski'" - podsumowała dziennikarka.
Dorota Gawryluk: Nie myślę o kandydowaniu
To nie pierwszy raz, gdy Gawryluk odnosi się do artykułów i spekulacji o jej starcie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Dyrektor Pionu Kanałów Tematycznych w Polsacie pytała w maju na Instagramie, "czy każdy, kto chciałby żyć w lepszej Polsce, musi od razu być kandydatem w wyborach?".
ZOBACZ: Kulisy wieczoru wyborczego Polsatu. Tego nie pokazały kamery
"Nie sądzę. I nie myślę o kandydowaniu. Widzę jednak, że inni myślą za mnie! Śmieję się z tego, nie wszyscy się śmieją. Jak tak dalej pójdzie, to może faktycznie powinnam się zastanowić? Jeśli mi to zaświta w głowie natychmiast poinformuję!" - dodała.
Jak wówczas podkreśliła, na razie wierzy, że udaje jej się wiele zrobić tu, gdzie jest. "Staram się, żeby w moim programie udawało się rozmawiać bez agresji o lepszej Polsce. I będę to robić dalej" - zadeklarowała.
Czytaj więcej