Niepokojące dźwięki w kosmosie. Nadano alarm na ISS
Podczas internetowej transmisji z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) usłyszeć można było niepokojące komunikaty o chorobie dekompresyjnej, z którą zmagać miał się dowódca. NASA i Space X wydały oświadczenia, w których przekazano, że była to tylko symulacja.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) prowadzi w serwisie YouTube kanał, na którym można na żywo obserwować, co dzieje się na jej pokładzie. Internauci chętnie przyglądają się astronautom podczas pracy i podziwiają zdumiewający widok Ziemi, przekazywany z zamontowanej na miejscu kamery.
Niepokojąca sytuacja na ISS
Fragment środowej transmisji zmroził krew w żyłach wielu wielbicieli kosmosu. Usłyszeć można było na nim kobiecy głos przekazujący komunikaty o chorobie dekompresyjnej, z jaką miał się zmagać jeden z dowódców.
Głos zwracał się do załogi stacji ISS z nakazem przetransportowania mężczyzny do kombinezonu i sprawdzenia pulsu. Chwilę później przekazał, że szanse na dojście do siebie poszkodowanego są bardzo nikłe.
ZOBACZ: Paraliż ruchu lotniczego w Rosji. Ukraina chwali się sukcesem
Nagranie z rzekomego incydentu szybko obiegło sieć, wzbudzając coraz większe obawy. Zataczając coraz szersze kręgi, ostatecznie dotarło również do NASA, która postanowiła wydać w sprawie oficjalne oświadczenie i uspokoić internautów.
ISS. NASA i Space X wydają oświadczenia
"Na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie ma sytuacji awaryjnej. O godzinie 17:28 czasu środkowoamerykańskiego, podczas transmisji na żywo NASA wyemitowano dźwięk z kanału audio symulacji na ziemi, wskazujący, że członek załogi doświadcza efektów związanych z chorobą dekompresyjną (DCS). Dźwięk ten został przez przypadek przekierowany z trwającej symulacji, w której członkowie załogi i zespoły naziemne trenują różne scenariusze w kosmosie i nie ma związku z prawdziwą sytuacją awaryjną. Członkowie załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w tym czasie spali" - napisano w mediach społecznościowych.
Jak dodano, cała załoga ISS jest zdrowa i bezpieczna, a spacer kosmiczny, który planowany był na poranek następnego dnia przebiegnie bez żadnych przeszkód.
ZOBACZ: Awaria metra w Warszawie. Utrudnienia na pierwszej linii
Do sprawy ustosunkował się również Space X, który potwierdził komunikat NASA. "To był tylko test. Załoga szkolona w Hawthorne jest bezpieczna i zdrowa, tak jak i statek kosmiczny Dragon zadokowany do ISS" - obwieszczono.
Choroba dekompresyjna (DCS) wywoływana jest na skutek dynamicznego obniżenia ciśnienia w otoczeniu. Dochodzi wówczas do rozpuszczenia we krwi lub tkankach gazu, który tworzy pęcherzyki gazu obojętnego. Dojść może do niej nie tylko w przestrzeni kosmicznej, ale również podczas nurkowania, czy w samolocie.
Czytaj więcej