"Wygrały partie prowojenne". Orban po wyborach uderza w Polskę
Premier Węgier został zapytany o wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Mówił, że w niektórych krajach Europy wzmocniły się "siły propokojowe". - Polska to inna historia, tam wygrała partia prowojenna, a kolejna jest na drugim miejscu - stwierdził Viktor Orban. Lider Fideszu przyjmuje w środę szefa NATO.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Fidesz Viktora Orbana uzyskał 44,79 proc., co przekłada się na 11 mandatów - to o dwa mniej niż w wyborach z 2019 roku. Drugie miejsce zajęła opozycyjna TISZA Petera Magyara z wynikiem 29,6 proc. (siedem mandatów).
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Viktor Orban reaguje
- Jeśli spojrzeć na wybory nie od strony partyjnej, ale od spraw naprawdę ważnych, to właśnie o to chodziło. W tych wyborach naszym celem było spowolnienie europejskiego pociągu pędzącego w stronę wojny, a następnie jego zatrzymanie - powiedział w wywiadzie dla portalu Index Orban.
Zdaniem premiera "nie tylko na Węgrzech, ale także w Europie, wzmocniły się siły propokojowe"
- W kluczowym kraju, na przykład we Francji, gdzie być może najbardziej zaangażowani ludzie opowiadali się za wysłaniem zachodnich żołnierzy na wojnę w Ukrainie, doszło do obalenia systemu politycznego. Trzeba tam teraz przeprowadzić przedterminowe wybory parlamentarne i jest duża szansa, że zwolennicy pokoju powtórzą swoje zwycięstwo - mówił o partii Marine Le Pen węgierski polityk.
ZOBACZ: Putin i Łukaszenka dogadali się. Taki mają plan na Euro 2024
- Myślę, że w tej propokojowej kontra prowojennej walce prowadzimy w Europie 1:0. Właśnie minęła pierwsza połowa, druga rozgrywana jest w Stanach Zjednoczonych. Jest duża szansa na zwycięstwo również tam - stwierdził.
Vikor Orban o KO i PiS: Partie prowojenne
Na uwagę, że np. na Słowacji formacje prawicowe odnotowały słabsze wyniki, polityk powiedział, że "siły propokojowe również tam stanowią większość, są tylko w 3-4 różnych partiach".
Orban odniósł się również do wyników wyborów europejskich w Polsce i ocenił podejście KO i PiS do wojny. - Polska to inna historia, tam wygrała partia prowojenna, ale kolejna jest też na drugim miejscu - stwierdził.
Do czasu inwazji Rosji na Ukrainę Fidesz i PiS utrzymywały bliskie relacje, potem ugrupowania zajęły odmienne stanowiska. Kontakty nie zostały jednak całkowicie zerwane. Pod koniec kwietnia w konferencji środowisk narodowo-konserwatywnych w Budapeszcie uczestniczyło kilku polityków PiS.
W środę na Węgrzech przebywa sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Czytaj więcej