Ukraina. Rosyjski atak na Krzywy Róg. Rośnie bilans ofiar śmiertelnych
Co najmniej dziewięć osób zginęło, a 29 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Krzywy Róg, skąd pochodzi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Trwa akcja poszukiwawcza. Przywódca kraju zareagował na ostrzał, uznając, że Kijów i jego partnerzy musi wzmocnić obronę powietrzną.
W środę po południu Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Krzywy Róg, miasto położone w obwodzie dniepropetrowskim na południowym wschodzie kraju.
ZOBACZ: Ukraina dostanie nową broń. Jest deklaracja prezydenta Francji
Według agencji Unian około godziny 15:45 czasu ukraińskiego siły powietrzne poinformowały o "zagrożeniu atakami rakiet balistycznych z Krymu".
Początkowo w mediach społecznościowych Zełenski poinformował, że zginęło sześć, a rannych zostało 11 osób. Niedługo później Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) podała, że ofiar śmiertelnych jest osiem.
Atak na Krzywy Róg. Dziewięć osób nie żyje, niemal 30 rannych
Po godzinie 18:00 czasu polskiego gabinet prokuratora generalnego Ukrainy podał, że zginęło dziewięć osób, a 29 zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest pięcioro dzieci.
ZOBACZ: Niemcy. Wołodymyr Zełenski przybył do Berlina. "Będziemy rozmawiać z kanclerzem"
Na miejscu trwa akcja poszukiwawcza. Służby z pomocą psów tropiących przeszukują gruzy. Cztery osoby są uznawane za zaginione. "Funkcjonariusze policji dokumentują kolejną rosyjską zbrodnię wojenną" - zaznaczyła DSNS.
Wołodymyr Zełenski, który pochodzi z Krzywego Rogu napisał, że "każdego dnia i każdej godziny rosyjski terror udowadnia, że Ukraina, wraz ze swoimi partnerami, musi wzmocnić swoją obronę powietrzną". Tłumaczył, że nowoczesne systemy obrony powietrznej mogą zapewnić maksymalną ochronę ludzi, miast i ważnych pozycji. "Potrzebujemy ich jak najwięcej" - zaznaczył.
Czytaj więcej