CBA weszło do dwóch ministerstw. "Zabezpieczamy dokumenty"
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w środę do dwóch ministerstw oraz ośrodka sportu. Jak przekazuje rzecznik specsłużb sprawa jest związana z nieprawidłowościami wokół realizacji "Sport dla Wszystkich". Podczas działań zabezpieczane są dokumenty oraz nośniki danych.
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, przekazał w środę na platformie X informację o prowadzonych przez agentów CBA czynnościach procesowych w siedzibie Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Centralnym Ośrodku Sportu w Warszawie. Jak przekazał, "postanowienie o przeszukaniu i zatrzymaniu rzeczy wydał prokurator Prokuratury Okręgowej w Świdnicy".
"Zabezpieczane są dokumenty i nośniki danych do śledztwa w sprawie osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych w ramach prowadzonej procedury przetargowej" - dodał Dobrzyński.
Śledztwo trwa. CBA wkracza do siedzib ministerstw
Tydzień wcześniej Najwyższa Izba Kontroli (NIK) skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka. Podstawą tego działania były wyniki kontroli sposobu przygotowania i przeprowadzenia programu "Sport dla Wszystkich" w 2023 roku.
ZOBACZ: Wniosek NIK do prokuratury ws. byłego ministra sportu. "Materiał jest porażający"
Kontrolę przeprowadził Janusz Pawełczyk, p.o. dyrektora delegatury NIK w Białymstoku. "Materiał dowodowy zgromadzony w tej kontroli jest porażający. Zostaliśmy zaskoczeni skalą nieprawidłowości, kontrola dowiodła wielu patologii. Skala i mechanizm nieprawidłowości jest porównywalna z tymi znanymi z Funduszu Sprawiedliwości" - powiedział.
Wyniki kontroli w MSiT zostały przedstawione w środę 5.06 podczas konferencji prasowej w Warszawie. Jak ustalono, nieprawidłowości przy realizacji programu "Sport dla Wszystkich" mogły zakrawać na kwotę nawet 90 mln złotych. Zgodnie z argumentacją NIK, były minister Kamil Bortniczuk przekroczył swoje uprawnienia i w sposób nieprzejrzysty i niezapewniający równego traktowania wnioskodawców udzielił dofinansowania.
Czytaj więcej