Holenderski monarcha zaskoczył. Usiadł za sterami i poleciał do USA
Król Holandii Willem-Alexander udał się z oficjalną wizytą do Stanów Zjednoczonych. Monarcha postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i poleciał za ocean samolotem, którego sam pilotował. Obsługa lotniska w Atlancie nie kryła swojego zaskoczenia, gdy ujrzała 57-latka za sterami maszyny.
Willem-Alexander wraz z małżonką przebywają obecnie z wizytą w USA. Król Holandii udał się za ocean rządowym samolotem.
Monarcha nie był jednak pasażerem, tylko sam zasiadł za sterami Boeinga 737 i był drugim pilotem maszyny. Widok monarchy w oknie kokpitu zaskoczył delegację czekającą na przylot królewskiej pary na lotnisku w Atlancie.
Jak się jednak okazuje takie obrazki to nic nowego ani zaskakującego. Willem-Alexander jest bowiem licencjonowanym pilotem z wieloletnim stażem.
Król za sterami samolotu
W 1985 roku uzyskał licencję pilota turystycznego drugiej klasy, a w 1987 roku licencję pilota zawodowego. W 1989 roku Willem-Alexander uzyskał dodatkową licencję na latanie wielosilnikowymi samolotami odrzutowymi. Posiada również licencję pilota wojskowego, którą nadał mu jego dziadek, książę Bernhard w 1994 roku. W 2001 roku król uzyskał licencję pilota liniowego.
Początkowo monarcha był pilotem samolotów holenderskiej linii lotniczej zajmującej się przewozami cargo - Martinair.
ZOBACZ: Król Holandii pilotował samolot w drodze na V Światowe Forum Holokaustu
Później przesiadł się na maszyny pasażerskie i od dwóch dekad, aby utrzymać uprawnienia, lata czasami samolotami holenderskich linii lotniczych KLM jako drugi pilot. Jak widać, król nie przepuszcza również okazji, aby zasiąść za sterami rządowej maszyny.
- Masz samolot, pasażerów i załogę. Jesteś za nich odpowiedzialny. Musisz się całkowicie skupić na tym zadaniu i zostawić swoje problemy na ziemi. Bardzo mnie to relaksuje - mówił swego czasu monarcha w rozmowie z "De Telegraaf".
Przyznał wtedy również, że mimo dużej popularności, pasażerowie rzadko go rozpoznają. - Większość ludzi nie słucha komunikatów załogi - podsumował.
Czytaj więcej