Wrocław. Zabrał dzieci i urządził rajd hulajnogą. "Głupota nie ma granic"
To zdarzenie mogło skończyć się fatalnie. W centrum Wrocławia mężczyzna pędził na hulajnodze elektrycznej razem z dwójką małych dzieci. Jedno stało przed nim, drugie wiózł na swoich plecach. Jego niebezpieczny "wyczyn" nagrała przypadkowa osoba, dzięki czemu sprawą zajęła się policja. - Ludzie są tak bezmyślni, że to się w głowie nie mieści - oceniła jedna z wrocławianek.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we Wrocławiu. Jeden z pasażerów tramwaju nagrał mężczyznę, który mknął ulicą Legnicką na hulajnodze elektrycznej. Jednośladem przewoził dwójkę dzieci: jedno umieścił w nosidełku na plecach, a drugie z przodu, przed sobą. Miały na sobie wyraźnie za duże kaski, a ich opiekun nie chronił głowy niczym.
Mężczyzna nie tylko złamał przepisy, ale przede wszystkim naraził na niebezpieczeństwo zarówno siebie, jak i najmłodszych. - Głupota nie ma granic. Ludzie są tak bezmyślni, że to się w głowie nie mieści - powiedziała "Wydarzeniom" Polsatu mieszkanka Wrocławia, pani Elżbieta.
Hulajnogą elektryczną tylko w pojedynkę. Inaczej dostaniemy mandat
Wideo z niebezpiecznej jazdy już trafiło do internetu, ale nie publikujemy go, by nie promować niebezpiecznych zachowań, a także ze względu na wizerunek znajdujących się na nim osób. Wrocławska policja apeluje o rozwagę przy korzystaniu z hulajnóg elektrycznych, którymi nie możemy poruszać się z innymi osobami.
ZOBACZ: Hulajnogi elektryczne, które same jeżdżą. Niemcy mają ciekawy pomysł
- Nie możemy też przewozić na nich zwierząt oraz ładunków. Gdy pojazdem, który nie jest do tego przystosowany, jedzie większa liczba osób, kwota mandatu to 300 złotych - wyjaśnił mł. asp. Rafał Jarząb.
Hulajnogami można legalnie jeździć tylko po ścieżce rowerowej oraz chodnikach, natomiast po jezdni tylko wówczas, gdy ograniczenie prędkości wynosi 30 km/h. Dzieci poniżej 10. roku życia mogą z nich korzystać tylko i wyłącznie pod opieką dorosłych.
Czytaj więcej