Polak utonął w Hiszpanii. Próbował ratować innych
46-letni Polak oraz 52-letni Brytyjczyk utonęli w piątek przy hiszpańskiej plaży w pobliżu Alicante. Weszli do morza, aby pomóc dwóm innym osobom, które - ze względu na silne prądy - nie mogły wydostać się z wody. To nie pierwsze takie zdarzenie w tym regionie Półwyspu Iberyjskiego.
Do zdarzenia doszło na miejskiej plaży La Roqueta w hiszpańskim Guardamar del Segura. Dwoje młodych ludzi weszło tam do wody i zostało porwanych przez silny prąd. Sześcioro świadków ruszyło im na pomoc, wśród których dwaj - 46-letni Polak i starszy o sześć lat Brytyjczyk - nie wrócili już na brzeg.
ZOBACZ: Tragedia pod Krasnymstawem. 25-latek nie zapanował nad bmw
Jak opisały hiszpańskie media, na miejsce przybyli profesjonalni ratownicy oraz członkowie Czerwonego Krzyża. Bohaterscy plażowicze jednak utonęli. Bliski śmierci był również inny uczestnik zdarzenia: 39-letni mężczyzna. Udzielono mu pierwszej pomocy i wraz z dwoma innymi poszkodowanymi osobami przetransportowano do szpitala w Torrevieja.
Polskie MSZ potwierdziło, że o sprawie zostały poinformowane służby konsularne w Barcelonie. Konsul pozostaje w kontakcie z rodziną zmarłego.
Polak próbował ratować tonących. Sam stracił życie
To nie pierwsza podobna sytuacja na hiszpańskim wybrzeżu. Dobę wcześniej w pobliżu zginął również 68-letni mężczyzna. O tym, że on tonie, powiadomiono pogotowie, jednak gdy karetka przybyła na miejsce, było już za późno.
ZOBACZ: Nie żyje Arkadiusz Tomiak. Zginął w drodze na festiwal
Plaże Guardamar del Segura są niezwykle niebezpieczne ze względu na prądy, które tworzą się przy linii brzegowej. Są one tak silne, że utrudniają kąpiącym się powrót na brzeg.
Czytaj więcej