Hunter Biden uznany za winnego. Jest reakcja prezydenta USA

Świat
Hunter Biden uznany za winnego. Jest reakcja prezydenta USA
AP/Matt Rourke
Hunter Biden w sądzie federalnym w Wilmington

Hunter Biden, syn Joe Bidena, został we wtorek uznany winnym postawionych mu trzech zarzutów. Chodzi o zakup i używanie broni palnej, w czasie, gdy regularnie zażywał niedozwolone substancje. Jest to pierwszy proces w historii Stanów Zjednoczonych, w którym winny okazało się dziecko obecnego prezydenta państwa. - Przyjmuję do wiadomości wynik procesu - skomentował Joe Biden.

Hunterowi Bidenowi postawiono trzy zarzuty związane z posiadaniem broni w czasie, gdy cyklicznie zażywał on narkotyki. We wtorek ława przysięgłych w sądzie federalnym w Delaware uznała, że syn prezydenta jest winny wszystkich tych czynów.

 

ZOBACZ: Nie żyje William Anders. Uczestnik misji Apollo 8 zginął w katastrofie lotniczej

 

Do tej pory USA nie znały sytuacji, że syn lub córka urzędującego przywódcy został uznany za winnego. Tamtejsze media podkreślają, że moment, gdy to się stało, jest niekorzystny dla Joe Bidena, który prowadzi kampanię wyborczą przed jesiennym głosowaniem. Zmierzy się wtedy z kandydatem republikanów Donaldem Trumpem.

 

Synowi prezydenta grozi poważna kara: może zostać skazany na ponad rok więzienia, choć sędzia ma prawo skrócić okres pozbawienia wolności. Za każde z przestępstw grozi mu również kara grzywny w maksymalnej wysokości 250 000 dolarów. 

Hunter Biden przed sądem. Bronił się językowymi szczegółami

Adwokat Abbe Lowell, broniąc Huntera Bidena, skupił się na dwóch aspektach: treści dokumentu wypełnianego przy zakupie broni palnej oraz tego, na ile jego klient faktycznie był w tamtym okresie pod wpływem narkotyków. 

 

Jak wskazał, we wspomnianym formularzu większość pytań sformułowano jako: "Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się...?". Stanowiący przedmiot sporu punkt został jednak ujęty inaczej. Brzmiał on: "Czy nielegalnie stosujesz lub czy jesteś uzależniony od środków odurzających?".

 

ZOBACZ: Elon Musk chce zablokować Apple. O co chodzi miliarderowi?

 

Linią obrony syna Joe Bidena było uznanie, że choć w czasie nabycia broni często pił alkohol, to nie stosował regularnie innych substancji. Jak argumentował, gdyby tak było, jego nietrzeźwość byłaby wyraźnie widoczna. 

 

W tamtym czasie syn prezydenta również rzekomo nie uważał się za osobę uzależnioną,  a zatem naruszenie przez niego prawa nie było, w ocenie obrońcy, działaniem świadomym. 

Syn prezydenta USA winny. Obciążyła go m.in. była partnerka

W oskarżeniu prokuratorzy powołali się na fragmenty napisanej przez Bidena juniora książki, w której opisał on szczegółowo swoje zmagania z niedozwolonymi substancjami. Ukazała się ona w 2021 roku, co wskazywałoby, że autor musiał być świadomy swoich problemów, gdy kupował broń.

 

Przedstawiono także dowody obciążające oskarżonego w formie wiadomości tekstowych i zdjęć z tamtego okresu, które mają potwierdzać regularną obecność zakazanych środków w życiu Bidena. Podobną relację złożyła na sali sądowej była partnerka mężczyzny Zoe Kestan.

 

Pierwsza dama USA Jill Biden nie była obecna na sali sądowej podczas odczytania wyroku. Gdy dotarła na miejsce, natychmiast skierowała się do miejsca przebywania syna. 

 

Z kolei Joe Biden jeszcze przed rozpoczęciem procesu wskazał, że choć mógłby ułaskawić syna, nie planuje tego zrobić. Po ogłoszeniu decyzji ławy przysięgłych stwierdził natomiast, że chce "tak jak dotychczas uszanować proces sądowy". - Hunter rozważa apelację. Przyjmuję do wiadomości wynik procesu - zapewnił.

Pola Kajda / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie