Jacek Kurski bez euromandatu. Rywal z listy wskazał na słaby element kampanii
Nieudany powrót do polityki Jacka Kurskiego. Mimo wysokiego miejsca na liście PiS były europoseł nie zdobył euromandatu. - Internet odgrywa coraz większą rolę, ci co stawiali na ten rodzaj komunikacji mieli lepsze rezultaty. To był błąd Kurskiego, że był tam za mało obecny - ocenił Adam Bielan. Według polityka PiS wyniki wyborów to "pyrrusowe zwycięstwo" PO, a Donald Tusk chce wrócić do Brukseli.
Adam Bielan podczas porannej rozmowy w "Graffiti" komentował wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego - PiS pierwszy raz od dekady przegrało z Platformą Obywatelską.
- To był remis ze wskazaniem na PO. Dla nich to może być pyrrusowe zwycięstwo - powiedział europoseł, który wywalczył reelekcję z Mazowsza. Główną słabością kampanii sztabu z Nowogrodzkiej - według polityka PiS - był "brak zmobilizowania podstawowego elektoratu".
- To nie są wybory dobre dla partii, które mają duże poparcie na terenach wiejskich - analizował dawny spin-doktor. Jednocześnie bronił kształtu list PiS do Parlamentu Europejskiego, które w środowisku nazywane były "powązkowskimi" ze względu na rozpoznawalność kandydatów, chcących udać się na europejską emeryturę polityczną.
Wyniki wyborów. Adam Bielan wskazał na dwa bastiony PiS
- Nie nazwałbym ich powązkowskimi (...). W moim okręgu mieliśmy najsilniejsze ustawienie, osiem lub nawet dziewięć osób miało szansę na mandat. Zrobiliśmy także drugi wynik w kraju, tylko na Podkarpaciu mieliśmy wyższe poparcie - powiedział Adam Bielan.
W tym miejscu prowadzący rozmowę Marcin Fijołek zapytał o Jacka Kurskiego, który startował tuż za Bielanem (drugie miejsce na mazowieckiej liście PiS - red.), który zdobył dopiero szósty wynik.
- Internet odgrywa coraz większą rolę, ci co stawiali na ten rodzaj komunikacji mieli lepsze rezultaty. To był błąd Kurskiego, że był tam za mało obecny - ocenił były twórca Partii Republikańskiej.
PiS chce premiera z PSL? "Odrzucili propozycję"
Gość programu "Graffiti" był także pytany o ostatnie rozdźwięki w koalicji rządzącej, które po eurowyborach stają się coraz głośniejsze.
- Rządzący mają kompletny rozjazd programowy, według mnie "nie dojadą" do końca kadencji - analizował Adam Bielan. Według europosła "Trzecia Droga musi coś zrobić, bo zginie".
- Mamy drugi dzień po wyborach a Trzecia Droga już trzeszczy w posadach, PSL twierdzi, że Polska 2050 im ciąży. Z drugiej strony w Polsat News Róża Thun sugeruje rozstanie z Ludowcami - przypomniał Bielan. Czy zatem PiS będzie próbowało wykorzystać moment i ponownie zaproponować koalicję PiS + PSL z premierem Władysławem Kosiniak-Kamyszem na czele? Taki scenariusz sugerował w Radiu ZET Jacek Sasin.
- Rozumiem, że to była wypowiedź tuż po wyborach (...). Takich ofert nie składa się w studiu (...). My ją złożyliśmy PSL-owi po wyborach parlamentarnych w październiku. Odrzucili ją, nie wyszli na tym dobrze, a teraz nie przekroczyliby progu wyborczego dla koalicji (jest wyższy, wynosi 8 proc. - red.) - dodał polityk Zjednoczonej Prawicy.
Donald Tusk wraca do Brukseli? "Szykuje podbudowę"
Podczas wywiadu pojawił się także wątek nowego rozdania w Brukseli. Najliczniejszą delegację - podobnie jak w poprzedniej kadencji - będzie miała Europejska Partia Ludowa, która ma znów wejść w koalicję z socjalistami oraz liberałami. O reelekcję w fotelu szefowej Komisji Europejskiej stara się Ursula von der Leyen, choć jej szanse na objęcie stanowiska maleją.
Odczytuję wypowiedzi Donalda Tuska z wieczoru wyborczego, że myśli o tym, by zostać szefem Komisji Europejskiej. Od kilku tygodni mówi się o tym, że szykuje podbudowę pod swój wyjazd do Brukseli - powiedział Adam Bielan.
Europoseł wskazał, że od kiedy obowiązuje zasada nominowania "spitzenkandidat", żaden z nominowanych przez grupy polityczne kandydat na szefa KE nie zdołał uzyskać większości. Polityk PiS wykluczył także możliwość poparcia polskiego premiera w głosowaniu na forum unijnym.
Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" możesz zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej