Strzelanina w pobliżu szkoły w Los Angeles. Jedna osoba nie żyje, są ranni
Jedna osoba zginęła, a co najmniej cztery zostały ranne w strzelaninie do której doszło w pobliżu jednej ze szkół w Los Angeles. Śledczy podkreślają, że incydent nie był związany z tą placówką.
Miejscowa policja poinformowała, że otrzymała zgłoszenie o strzelaninie w piątek wieczorem miejscowego czasu. Doszło do niej w pobliżu Compton College. Śledczy podkreślają jednak, że incydent nie był bezpośrednio związany ze szkołą.
ZOBACZ: Padł ofiarą strzelaniny. Życie uratował mu łańcuszek
"Los Angeles Times" podaje, że strzelania miała miejsce na prywatnej posesji podczas imprezy przy basenie.
Na miejscu odnaleziono martwego mężczyznę oraz cztery osoby z ranami postrzałowymi. Media podają, że ranni to mężczyzna i trzy kobiety. Wszyscy poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala.
Blisko 200 masowych strzelanin w USA
Póki co nie wiadomo w jakim są stanie, ani co było motywem strzelaniny.
Do zdarzenia doszło w Dzień Świadomości Przemocy z Użyciem Broni. Z tej okazji, zaledwie kilka godzin wcześniej, wiceprezydent USA Kamala Harris zaapelowała o zaostrzenie przepisów ws. dostępu do broni.
ZOBACZ: Strzelanina w Londynie. Zabłąkana kula trafiła dziewczynkę
"Mamy 159. dzień 2024 roku, a w tym czasie doszło już do prawie 200 masowych strzelanin. W Dniu Świadomości Przemocy z Użyciem Broni nadal wzywamy ustawodawców do działania. Potrzebujemy nowelizacji przepisów dotyczących czerwonej flagi ("red flag laws" - prawo pozwalające na odebranie broni osobom uznanym za niebezpieczne - red.) i bezpiecznego przechowywania broni oraz zakazu posiadania broni szturmowej. Nie mamy ani chwili, ani życia do stracenia" - napisała.
Czytaj więcej