Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Premier chce obecności Adama Bodnara. Pisze do prezydenta
Premier Donald Tusk wystąpił do prezydenta o zaproszenie na poniedziałkową Radę Bezpieczeństwa Narodowego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - ustaliła Interia. Spotkanie, które ma związek z zatrzymaniem polskich żołnierzy, a także śmiercią ranionego przez migranta wojskowego, obędzie się w Białymstoku.
Zgodnie z zapowiedziami Andrzeja Dudy w poniedziałek w Białymstoku odbędzie się Rada Bezpieczeństwa Narodowego.
Spotkanie ma związek z zatrzymaniem polskich żołnierzy na granicy z Białorusią, a także śmiercią 21-letniego wojskowego ranionego przez jednego z migrantów.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Premier chce obecności Adama Bodnara
W sobotę premier Donald Tusk skierował pismo do prezydenta, w którym poprosił o zaproszenie na naradę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
ZOBACZ: Kary dla zatrzymanych żołnierzy. Dostaną niższe pensje
W piątek Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu prok. Tomasza Janeczka, zastępcy prokuratora generalnego, który jest odpowiedzialny za prokuraturę wojskową. Wcześniej wniosek w tej sprawie skierował do premiera Bodnar. Odwołanie Janeczka wymaga jednak zgody prezydenta.
Rzeczniczka Prokuratury Generalnej oświadczyła, że "powodem skierowania wniosku o odwołanie zastępcy PG ds. wojskowych Tomasza Janeczka była całkowita utrata zaufania wynikająca z dotychczasowego sposobu wykonywania obowiązków oraz jego zachowania po ujawnieniu śledztwa ws. marcowego zdarzenia na granicy".
Zatrzymanie polskich żołnierzy na granicy z Białorusią
Prokurator Janeczek w reakcji na decyzję Donalda Tuska stwierdził, że "o sprawie dowiedziała się ponad miesiąc od zdarzenia", a cała sytuacja "to ewidentna manipulacja, przekręcanie faktów i niestety robienie polityki kosztem prokuratury".
Na przełomie marca i kwietnia w pobliżu Dubicz Cerkiewnych zatrzymano trzech polskich żołnierzy, którzy oddali 43 strzały ostrzegawcze w kierunku forsujących zaporę migrantów.
Dwóch wojskowych usłyszało prokuratorskie zarzuty przekroczenia uprawnień i narażenia życia innych osób. Mężczyźni pozostają na wolności, jednak zostali zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego.
Czytaj więcej