Białoruskie MSZ odpowiada Polsce. Chcą "konstruktywnego dialogu"
- Jesteśmy otwarci na dialog oparty na wzajemnym szacunku - powiedział rzecznik białoruskiego MSZ kierując te słowa do Polski. Anatolij Głaz podkreślił, że ostatnia śmierć polskiego żołnierza na granicy nie jest jedynym tego typu przypadkiem. Z kolei rzecznik białoruskiej straży granicznej powiedział, że Polska "łączy tragedię wyłącznie z działaniami uchodźcy celowo pomijając przyczyny".
W czwartek Radosław Sikorski oświadczył - w kontekście ataku, a w konsekwencji śmierci polskiego żołnierza na granicy - że złoży notę protestacyjną na ręce białoruskiego chargé d'affaires. - Gdy ktoś na dzidzie umieszcza nóż i uderza przez płot, przez granicę państwową, funkcjonariusza polskiego państwa, to nie jest żadnym uchodźcom tylko zwykłym bandytą - powiedział.
Poinformował też, że w sprawie trwa śledztwo i zażądał od Białorusi, by ustalono tożsamość i wydano go polskim władzom.
MSZ Białorusi apeluje do Polski
Do sytuacji odniosły się władze Białorusi. Rzecznik MSZ Anatolij Glaz złożył kondolencje najbliższym zmarłego żołnierza. - Otrzymaliśmy notę i zostanie ona rozpatrzona z uwzględnieniem wszystkich okoliczności. Rodzinie i przyjaciołom zmarłego składamy szczere kondolencje - powiedział cytowany przez agencję Biełta.
Jednocześnie podkreślił, że "konieczne jest przywrócenie normalnych kontaktów granicznych, aby takie tragedie nie miały miejsca"
ZOBACZ: Zatrzymanie żołnierzy. Premier chce odwołania prokuratora Janeczka
Urzędnik wezwał Polskę do przywrócenia pełnej współpracy w sferze siłowej. - Jesteśmy otwarci na dialog pełen szacunku dla obu stron. Białoruś jest gotowa przywrócić interakcję w sferze egzekwowania prawa, ale - jak wiemy - jest to droga dwukierunkowa. Dlatego taką interakcję można przywrócić jedynie w całości - dodał.
Stwierdził, że to strona polska - kilka lat temu - zerwała współpracę w sferze egzekwowania prawa i kontakty w kwestiach pomocy prawnej i dialogu. - Wszystko to - podkreślam - zostało dokonane jednostronnie przez polskie kierownictwo - mówił.
Urzędnik zadeklarował, że Białoruś chce współpracować, ale "takie publiczne noty nie są sposobem na systematyczne rozwiązywanie problemu". Stwierdził, że prowadzą jedynie do nadmiernego upolitycznienia i są "próbą usprawiedliwienia własnej opinii publicznej i przerzucenia odpowiedzialności".
Śmierć żołnierza na polskiej granicy. Jest więcej przypadków
Jednocześnie rzecznik białoruskiego MZS stwierdził, że ostatni incydent nie był jedynym tego typu przypadkiem. - W ostatnich latach było więcej przypadków śmierci polskich żołnierzy na granicy, ale z jakiegoś powodu polskie kierownictwo - publicznie - o tym nie pamięta - powiedział Anatolij Glaz.
Z kolei rzecznik białoruskiej straży granicznej powiedział, że Polska nie podjęła działań, w celu naprawy sytuacji na granicy z Białorusią. - Kryzys migracyjny na granicy z UE trwa już prawie trzy lata, a w tym czasie władze sąsiedniego kraju nie podjęły skutecznych działań w celu rozwiązania problemu, przede wszystkim w ramach współpracy dwustronnej z Republiką Białorusi - powiedział Anton Byczkouski.
ZOBACZ: Ryszard Czarnecki: Żołnierze na granicy muszą mieć możliwość strzelania
Urzędnik oznajmił, że polski rząd "łączy tragedię wyłącznie z działaniami uchodźcy, nie ujawniając i celowo pomijając przyczyny, które prowadzą do takich incydentów".
Zwrócił uwagę, że informacja o incydencie na granicy była szeroko komentowana w polskich mediach, jednak strona białoruska nie została oficjalnie o tym poinformowana. - Polskie ogrodzenie graniczne jest wyposażone w kamery monitoringu, ale strona polska nie dostarczyła żadnych dowodów wideo - podkreślił rzecznik.
Dodał, że Mińsk nadal "opowiada się za zakończeniem tragedii na wspólnej granicy, która powinna być miejscem cywilizowanej współpracy w duchu praw człowieka, niezależnie od rasy".
Czytaj więcej