"Oczekuję decyzji personalnych". Donald Tusk o zatrzymaniu żołnierzy na granicy
"Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Premier dodał, że oczekuje "decyzji personalnych" w tej sprawie.
Donald Tusk zareagował na doniesienia o zatrzymaniu polskich żołnierzy na granicy po tym, jak oddali oni strzały w kierunku migrantów z Białorusi.
"Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi" - napisał na platformie X premier.
"Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - dodał.
Żołnierze zatrzymani. Premier reaguje
Odkąd Onet przekazał w środę wieczorem informację o zatrzymanych żołnierzach, w mediach zawrzało. Zdarzenie miało być związane z wydaniem przez nich strzałów ostrzegawczych w kierunku napierających na granicę migrantów. Żołnierzom postawiono zarzuty.
ZOBACZ: Zatrzymanie żołnierzy na granicy. "Powinny polecieć głowy"
"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione" - napisał rano minister Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zarzuty dla polskich żołnierzy. Emocje w mediach
Jak wskazał Onet, gdy migranci przekroczyli granicę, początkowo wydano strzały w powietrze, te jednak ich nie powstrzymały. Wówczas żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli strzelać w ziemię. Część wystrzelonych przez nich pocisków trafiło rykoszetem w płot.
ZOBACZ: Polscy żołnierze zatrzymani po użyciu broni na granicy. Reaguje szef MON
Gdy sytuacja została opanowana, funkcjonariusze Straży Granicznej zawiadomili Żandarmerię Wojskową. Żołnierze zostali aresztowani ze względu na użycie broni wobec migrantów.
Zdarzenie miało miejsce na przełomie marca i kwietnia, jednak informacje o nim obiegły media dopiero w ten czwartek. Od tego czasu w przestrzeni publicznej pojawiły się reakcje licznych polityków.
Czytaj więcej