Mateusz Morawiecki domaga się dymisji premiera. "Niebywały skandal"

Polska
Mateusz Morawiecki domaga się dymisji premiera. "Niebywały skandal"
PAP/Paweł Supernak
Mateusz Morawiecki domaga się dymisji Donalda Tuska

Ta sprawa to niebywały skandal i kolejny powód, by domagać się dymisji premiera Tuska - napisał były premier Mateusz Morawiecki, komentując sprawę zatrzymania polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej. 

Na przełomie marca i kwietnia na pograniczu w pobliżu Dubicz Cerkiewnych Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów.

Zatrzymanie żołnierzy. Morawiecki domaga się dymisji Tuska

Sprawę skomentował również były premier Mateusz Morawiecki. "Hańba! Tak można podsumować działania rządu Donalda Tuska i zatrzymanie dwóch żołnierzy za strzały ostrzegawcze na granicy! Ta sprawa to niebywały skandal i kolejny powód, by domagać się dymisji premiera Tuska" - napisał na platformie X.

 

ZOBACZ: Zatrzymanie żołnierzy na granicy. "Powinny polecieć głowy"

 

"Zakuwają ludzi, którzy noszą polski mundur w kajdanki. Utrudniają wykonywanie podstawowych obowiązków i realizację żołnierskiej przysięgi. I w strachu przed opinią publiczną przez 2 miesiące ukrywają, że zatrzymali polskich żołnierzy za obronę polskich granic! Jednocześnie fotografują się na granicy i organizują konferencje prasowe mówiąc, jak to wspierają obronę polskich granic. Hipokryzja i zasłona dymna - nic więcej" - dodał. 

 

"Za czasów rządów PiS żołnierze nie bali się używać broni. Zawsze będziemy stali #MuremZaPolskimMundurem i prawem do samoobrony!" - podsumował.

Zatrzymanie żołnierzy. Reakcja szefa MON i premiera

Do sprawy odniósł się wicepremier i szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, który powiedział, że zatrzymanie żołnierzy w tym przypadku jest niedopuszczalne. W serwisie X zapowiedział, że sprawa zostanie wyjaśniona.

 

"Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierz" - napisał. 

 

ZOBACZ: Polscy żołnierze zatrzymani po użyciu broni na granicy. Reaguje szef MON

 

Sytuacje skomentował również premier Donald Tusk. "Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - przekazał.

 

Onet napisał w środę wieczorem o żołnierzach, którym po strzałach ostrzegawczych w stronę ludzi forsujących granicę polsko-białoruską postawiono zarzuty. Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. Jak relacjonuje portal, kiedy sytuacja została opanowana, do akcji wkroczyła Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze zawiadomili Żandarmerię Wojskową, która aresztowała żołnierzy za użycie broni wobec migrantów.

Aldona Brauła / dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie