Komisja ds. rosyjskich wpływów. Premier Donald Tusk: Komisja rozpocznie prace już dzisiaj
- Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 rusza już w środę - zapowiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Przedstawiono też 12-osobwy skład komisji.
Donald Tusk podczas środowej konferencji prasowej zdradził, że wcześniej odbył spotkanie z szefem Microsoftu. - Rozmawialiśmy o zaangażowaniu wiedzy, techniki i potrzebie determinacji politycznej, aby zapobiegać wpływom Rosji na procesy wyborcze w USA, Europie czy Polsce - mówił premier i dodał, że poruszona została też kwestia bezpieczeństwa.
- Mówimy nie tylko o cyberprzestrzeni, ale też bezpiecznym lotnictwie, systemach publicznych czy dezinformacji - wymieniał odnosząc się do publikacji fałszywej depeszy PAP.
Tusk zaznaczył, że komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich musi "być widziana, także w tym kontyście".
Komisja ds. rosyjskich wpływów. Tusk ogłosił początek prac
- Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 rozpocznie prace już dzisiaj - zapowiedział premier i przypomniał, że jej przewodniczącym będzie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.
Gen. Stóżyk przekazał w dalszej części konferencji, że "kolejne posiedzenia będą w następnych tygodniach". - Pierwszy raport, zgodnie z rozporządzeniem, jesteśmy zobligowani złożyć w ciągu 60 dni od rozpoczęcia działań komisji - powiedział.
- Skład komisji skomponowany jest tak, by reprezentował różne środowiska i aby zapewnić maksymalnie pełne spojrzenie na wpływy rosyjskie i białoruskie - mówił szef ministerstwa sprawiedliwości Adam Bodnar. Dodał, że jego resort zapewni "wsparcie merytoryczne, m.in. prokuratorów w stanie spoczynku".
ZOBACZ: Nowy spot PiS. W rolach głównych premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Zapewnienia o wsparciu złożył też szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Chciałem zadeklarować wsparcie i dla pana generała Jarosława Stróżyka, jako szafa tej komisji, jak również wsparcie ze strony służb specjalnych, resortu spraw wewnętrznych i administracji. Udzielimy wszelkiej pomocy, żeby te zdania, które premier postawił, po prostu wykonać i obywatelom przedstawić rzetelne, uczciwe raporty, tak aby mogli sami wyciągnąć wnioski, jak pewne procesy, jak pewne kariery przebiegały w ostatnim dwudziestoleciu - powiedział.
Gen. Jarosław Stróżyk przedstawił skład komisji ds. rosyjskich wpływów
Gen. Jarosław Stróżyk przedstawił skład komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich. Będzie się składać z 12 osób. - Komisja będzie działała w zespołach zajmujących się badaniem wpływów rosyjskich i białoruskich m.in. w obszarze gospodarki, bezpieczeństwa państwa i mediów - powiedział szef SKW.
Dodał, że komisja będzie korzystała "z szerokiego wachlarza ekspertów - również tych, którzy do tej pory pisali w różnych pozarządowych organizacjach, a także mediach". - Już jesteśmy w kontakcie z niektórymi z nich - przekazał Stróżyk.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński i Daniel Obajtek nieobecni na komisji. Jakie poniosą konsekwencje?
Sam premier delegował dwie osoby: Irenę Lipowicz - profesora nauk społecznych, byłą ambasador RP w Austrii i byłą Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Dominikę Kasprowicz - profesorkę Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktora habilitowanego w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ.
Minister koordynator służb specjalnych również delegował dwie osoby: Agnieszkę Demczuk - doktora habilitowanego, profesora uczelni UMCS w Lublinie, zajmującą się przeciwdziałaniem dezinformacji oraz Pawła Cerankę - doktora nauk społecznych, zastępcę dyrektora Biura Archiwum i Zarządzania Informacją w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Pozostali członkowie:
- Minister finansów delegował Katarzynę Bąkowicz - doktor nauk o komunikacji społecznej i mediach, adiunkta i wykładowczynię Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, naukowo zajmującą się dezinformacją;
- Minister cyfryzacji delegował Bartosza Machalicę - historyka i politologa, doktora nauk społecznych, obecnego członka Kolegium IPN;
- Minister kultury delegowała Adama Leszczyńskiego - doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego SWPS, obecnego dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej;
- Minister obrony narodowej delegował Grzegorza Motykę, doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego, obecnie dyrektora Wojskowego Biura Historycznego;
- Minister aktywów państwowych delegował Cezarego Banasińskiego - doktora habilitowanego nauk prawnych, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, byłego prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK);
- Minister spraw zagranicznych delegował Tomasza Chłonia - byłego ambasadora w Estonii i na Słowacji, byłego szefa misji NATO w Moskwie;
- Minister spraw wewnętrznych i administracji delegował Pawła Białka - pułkownika, byłego zastępcę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w latach 2007-2012.
- Bardzo zależy nam na tym, żeby to była komisja wolna od jakichkolwiek pokus, czy intencji takich stricte politycznych, czy partyjnych i by przyniosła nam rzetelną wiedzę - nam, czyli organom państwa, ale także opinii publicznej o tym, jak o jak wyglądało w przeszłości i jak dzisiaj wyglądają realne zagrożenia ze strony tu konkretnie Rosji i Białorusi. Wiemy to już dokładnie, że te dwa państwa i ich służby są najbardziej aktywne w Polsce - mówił premier.
Dodał, że prezesi największych firm informatycznych działających też w sferze sztucznej inteligencji ostrzegają, że dla Rosji i Białorusi "Polska jest tym teatrem najważniejszym, nie tylko ze względu na geografię".
Daniel Obajtek w Budapeszcie? Premier skomentował
Tusk odniósł się też do informacji publikowanych w mediach, jakoby były prezes Orlenu Daniel Obajtek przebywał na Węgrzech i wynajmował apartament z bliskiego otoczenia Viktora Obrana. - Ja nie jestem zaskoczony tymi rewelacjami medialnymi, tzw. adres wydaje mi się dość prawdopodobny - odpowiedział premier.
ZOBACZ: Daniel Obajtek nie stawił się na przesłuchaniu. Prokuratura wyznaczyła ultimatum
Dodał, że niebawem będzie się wiedział szefem węgierskiego rządu, to zapyta o byłego prezesa Orlenu. - Tak z ludzkiej ciekawości. Na jakiej zasadzie - jeśli - organizuje pobyt wypoczynkowy pana Obajtka - powiedział.
Powiedział też, że bardzo chciałby widzieć Obajtka zamiast w budapeszteńskiej kamienicy, to na sali rozpraw. - Nie mam żadnych wątpliwości, że prędzej, czy później stanie przed wymiarem sprawiedliwości - ocenił.
Czytaj więcej