Sprawa firmy Red is Bad. Prezydent Andrzej Duda: Dowiedziałem się z mediów
- O sytuacji związanej z tą firmą dowiedziałem się z mediów - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do publikacji Onetu na temat możliwych nieprawidłowości przy współpracy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych z firmą Red is Bad. - Nie wiedziałem o tym - zapewnił.
W poniedziałek na portalu Onet pojawiła się publikacja, według której "za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej Red is Bad Pawłem Szopą swoisty sojusz". Porozumienie miało polegać na "wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę". Przedsiębiorca miał być "dostawcą wszystkiego" dla rządu Mateusza Morawieckiego. "Od sprzętu ochronnego w pandemii po agregaty prądotwórcze podczas wojny" - czytamy.
Jak informował Onet, w ciągu trzech lat na konta firmy miały trafić przelewy na łączną sumę pół miliarda złotych z "zamówień Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dostawał bez przetargu".
Od połowy 2023 roku sprawę badała rzeszowska delegatura CBA. W grudniu funkcjonariusze przeszukali biura RARS i spółek przedsiębiorcy. W poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach nadzoruje śledztwo w sprawie m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli RARS.
Sprawa Red is Bad. Prezydent: Nie wiedziałem o tym
O sprawę w studiu RMF FM zapytany został Andrzej Duda. - Moim jedynym kontaktem z firmą Red is Bad było noszenie ich odzieży, którą mam w swojej szafie - powiedział prezydenta i dodał, że o sprawie dowiedział się z mediów. - Nie wiedziałem o tym - zapewnił.
ZOBACZ: Andrzej Duda: Będę walczył o budowę elektrowni atomowej w regionie konińskim
Duda zdradził, że zdarza mu się nosić odzież Red is Bad, jak wiele ubrań, które produkowane są przez polskie firmy. - Natomiast, cóż, każdy inny producent odzieży w Polsce mógł produkować atrakcyjne, ładne koszulki w związku z kolejnymi rocznicami Powstania Warszawskiego, ale jakoś inni tego nie robili - mówił.
Dworczyk o byłym szefie RARS: Uważam go za uczciwego państwowca
Doniesienia o Red is Bad i RARS skomentował we wtorkowym "Graffiti" na antenie Polsat News polityk PiS Michał Dworczyk. - Podchodzę do tego z dużym dystansem. (...) Nie są postawione żadne zarzuty i nikt w tej sprawie nie jest oskarżony - powiedział.
- Michała Kuczmierowskiego znam od lat, uważam go za uczciwego państwowca. Najlepsza droga to czekać na komunikaty organów państwa - mówił o byłym szefie RARS.
ZOBACZ: Fundusz Sprawiedliwości. Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi: Hucpa
Polityk ocenił, że "tekst Onetu jest autorstwa osoby, która - w jego opinii - nie jest wiarygodna". - Jego teksty na temat Dolnego Śląska były często przedmiotem późniejszych pozwów - mówił poseł.
Komentarz premiera i oświadczenie byłego szefa RARS
Do sprawy odniósł się na platformie X także premier Donald Tusk. "Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić! Zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków 'kradzieży zgodnej z procedurami'. Ten rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę nie będzie w Polsce patentem na bezkarność" - napisał.
ZOBACZ: Wiec w Warszawie, będą utrudnienia. Donald Tusk apeluje
Oświadczenie w tej sprawie wydał były prezes RARS Michał Kuczmierowski, który zapewnił, że wszystkie zakupy były zgodne z prawem zamówień publicznych. Dodał, że ceny wbrew doniesieniom Onetu miały charakter rynkowy.
Ocenił też, że agencja przez niego prowadzona była instytucją profesjonalną, która musiała działać w sytuacjach kryzysowych.
Czytaj więcej