Miliony od rządu PiS. Donald Tusk reaguje na doniesienia mediów

Polska
Miliony od rządu PiS. Donald Tusk reaguje na doniesienia mediów
PAP/Leszek Szymański
Andrzej Duda na zakupach w "Red is Bad"

Premier Donald Tusk zareagował na medialne doniesienia na temat zamówień z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w czasach rządów PiS. Paweł Szopa, prezes marki "Red is Bad" miał zarobić w ten sposób pół miliarda złotych. Przedstawiono raport funkcjonariuszy CBA. Michał Kuczmierowski, były prezes RARS, przekazał, że zakupy te odbywały się zgodnie z prawem.

"Za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej "Red is Bad" Pawłem Szopą swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę. Sympatyzujący z prawicą Szopa zarabiał na pandemii i na wojnie. Zawyżał ceny, podnosił stawki nawet dziesięciokrotnie, jego marże były niebotyczne" - poinformował Onet.

 

Twórca marki, Paweł Szopa, zapewnił dziennikarzy portalu, że na kontaktach dobrze zarobił, ale w sposób uczciwy. 

 

Tekst spotkał się z szybką reakcją premiera Donalda Tuska. "Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić! Zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków 'kradzieży zgodnej z procedurami'" - zapewnił premier w oświadczeniu na platformie X. " Ten rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę nie będzie w Polsce patentem na bezkarność" - dodał. 

 

Pół miliarda złotych dla marki odzieżowej

"Dla ekipy (b. premiera Mateusza) Morawieckiego przedsiębiorca stał się dostawcą wszystkiego - od sprzętu ochronnego w pandemii po agregaty prądotwórcze podczas wojny" - relacjonował Onet. Tylko w ciągu trzech lat na konta Szopy miały trafić przelewy zakrawające na pół miliarda zł. Zamówień dokonywała bez przetargu Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych". 

 

Jak wskazano, spółka Pawła Szopy miała dostać ponad 350 mln złotych na zakup agregatów, za które w rzeczywistości miała zapłacić niecałe 69 mln złotych. Państwowe pieniądze przelano bez ogłoszenia przetargu.  

 

ZOBACZ: Fundusz Sprawiedliwości. Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi: Hucpa

 

Biura RARS i spółek Szopy zostały przeszukane w grudniu przez rzeszowską delegaturę CBA, która prowadziła w tej sprawie operację specjalną o kryptonimie "Walet". W raporcie z niej, który opisał Onet, podano: "Michał Kuczmierowski - prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Paweł Pietrzak - pełnomocnik prezesa RARS ds. zakupów, Justyna Gdańska - dyrektor biura zakupów RARS oraz inni pracownicy Agencji, wraz z pracownikami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, realizują mechanizm przestępczy polegający na zlecaniu zakupu towarów i usług z wyłączeniem ustawy Prawo zamówień publicznych, korzystając powszechnie z zapisów obejmujących jedynie sytuacje wyjątkowe".

"Kradzież zgodna z procedurami". Kuczmierowski reaguje

Artykuł na portalu nie pozostał bez reakcji byłego prezesa RARS Michała Kuczmierowskiego. Wskazał, że jest to próba szkalowania wizerunku pracowników RARS, jego samego, jak również samej instytucji.

 

ZOBACZ: Daniel Obajtek nie stawił się na przesłuchaniu. Prokuratura wyznaczyła ultimatum

 

"Nieprawdą jest, że firmy wskazane w artykule były w jakikolwiek sposób faworyzowane. Wszystkie zakupy realizowane były zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych i obowiązującymi procedurami z zachowaniem trybu konkurencyjnego" - oświadczył Kuczmierowski.

 

"Ceny miały charakter rynkowy, a kontrakty zawierały gwarancje zabezpieczające interes Skarbu Państwa. Wszystkie dostawy zostały dostarczone i prawidłowo rozliczone" - dodał. 

Oskarżenia dla RARS. Kontra byłego prezesa

Kuczmierowski zapewnił, że działalność agencji była wielokrotnie chwalona. Jak wskazał, to właśnie RARS zostało powierzone zadanie zakupu agregatów prądotwórczych dla potrzebującej Ukrainy niedługo po wybuchu wojny. Wspomniał również o dodatkowym grancie przyznanym na ten cel przez Komisję Europejską oraz o tarczy antykorupcyjnej Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którą objęte były od czasów pandemii działania zakupowe. 

 

ZOBACZ: Borys Budka: Zbudowali dziurawą zaporę. Domagam się przeprosin od PiS

 

"Wszystkie umowy były odpowiednio zabezpieczone wekslami, gwarancjami, oświadczeniami notarialnymi zapewniającymi bezpieczeństwo finansowe interesów Skarbu Państwa. Cały zamówiony sprzęt został dostarczony i rozliczony. Informacje o umowach były zgodnie z przepisami publikowane w BIP, więc "rewelacje" Onet były publicznie dostępne od ponad roku" - oświadczył Kuczmierowski.

Pola Kajda / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie