Sąsiad Polski walczy z żywiołem. Pierwsza ofiara kataklizmu

42-letni strażak zmarł podczas akcji ratunkowej w czasie ulewnego deszczu na południu Niemiec. "Moje myśli są z jego rodziną" - przekazał kanclerz Olaf Scholz. W sobotę wieczorem z powodu osunięcia się ziemi wykoleił się pociąg pasażerski. Utrzymujące się od kilku dni intensywne opady deszczu doprowadziły do stanu klęski w kilku regionach Niemiec. Ok. 40 tys. osób walczy ze skutkami powodzi.
Nie żyje 42-letni strażak, który wraz z trzema kolegami płynął pontonem, aby ratować jedną z rodzin w Pfaffenhofen w Bawarii - przekazał portal The Guardian.
Jak dodano, mężczyzna zaginął, gdy ponton się wywrócił. Ciało mężczyzny udało się wyciągnąć z wody o drugiej w nocy w niedzielę. Pozostali strażacy zostali uratowani.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyraził swoje współczucie po tragicznej informacji o losie 42-latka. "Moje myśli są z jego rodziną i kolegami" - napisał w mediach społecznościowych polityk. "Jesteśmy winni podziękowania i szacunek ratownikom i pomocnikom, którzy walczą ze skutkami powodzi" - dodał.
Powodzie na południu Niemiec. 40 tys. osób walczy ze skutkami ulew
W nocy z soboty na niedzielę w tej samej okolicy udało się uratować mieszkańców dwóch domów spokojnej starości, do których wdarła się woda. Około 140 pensjonariuszy przewieziono do szpitala.
Szczególnie dotknięte powodziami są kraje związkowe Bawaria i Badenia-Wirtembergia. Do soboty wieczorem stan klęski żywiołowej ogłosiło 10 bawarskich gmin, ponieważ woda w Dunaju i kilku jego dopływach podniosła się do niebezpiecznego poziomu.
Wicekanclerz Niemiec, minister gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck oraz premier Bawarii Markus Soeder odwiedzili dotknięte powodzią miasto Reichertshofen, gdzie podziękowali służbom ratowniczym za ich pracę. Przekazał, że ok. 40 tys. osób jest zaangażowanych w walkę ze skutkami powodzi i w ratowanie mieszkańców.
Niemcy. Pasażerowie pociągu przeżyli chwile grozy
Ulewne deszcze w Wirtembergii doprowadziły do osunięcia się ziemi w sobotę wieczorem przy torach kolejowych w Schwäbisch Gmünd. Z tego powodu wykoleiły się wagonu pociągu pasażerskiego Inter City ze 185 pasażerami na pokładzie wykoleiły się. Nasyp ziemi miał szerokość około 30 metrów.
ZOBACZ: Braki prądu i zalane ulice. Niemcy zachodnie walczą z żywiołem
Według rzeczniczki kolei, pasażerowie nie odnieśli obrażeń i w nocy zostali ewakuowani z pociągu. Na początku zakwaterowano ich w pobliskim przedszkolu. Następnie zostali przewiezieni autobusami do Plüderhausen (powiat Rems-Murr) i Stuttgartu.
Podkreślono, że wagony wykoleiły się, ale nie przewróciły, a akcja ratunkowa przebiegała spokojnie. Na miejscu pracowali strażacy, 85 ratowników oraz 70 wolontariuszy z Czerwonego Krzyża.
Niemiecka Służba Meteorologiczna (DWD) przewiduje stopniowe ustępowanie intensywnych opadów deszczu, ale ostrzega przed silnymi burzami w kilku regionach Bawarii. Szczególnie zagrożone są okolice Augsburga, Norymbergi, Bambergu i Ratyzbony. W Augsburgu w nocy władze wezwały mieszkańców do ewakuacji.
Czytaj więcej