Polska poderwała myśliwce. "To była długa i pracowita noc"
"To była długa, pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej" - poinformowało polskie Dowództwo Operacyjne. Rosja użyła rakiet dalekiego zasięgu do przeprowadzenia zmasowanego ataku na całym terytorium Ukrainy. Postało zagrożenie, że jedna z rakiet może uderzyć w Polskę.
Dowództwo Operacyjne poinformowało na platformie X, że w nocy z piątku na sobotę cała Ukraina była ostrzeliwana z użyciem rakiet manewrujących, bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed oraz rakiet balistycznych wystrzelonych z rejonu Morza Czarnego.
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Polska poderwała myśliwce
Wojsko podkreśliło, że "wszystkie procedury niezbędne do zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej zostały wykonane". W nocy ostrzeżono, że aktywowano polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju.
ZOBACZ: Niesamowity ostrzał Rosjan z amerykańskiego czołgu Abrams
O zmasowanym ostrzale informują również ukraińskie media. Jak podaje Ukrainform Rosja zaatakowała obiekty energetyczne w pięciu regionach Ukrainy. "Wróg ponownie ostrzeliwuje ukraiński sektor energetyczny" - przekazał w oświadczeniu minister energetyki Herman Gałuszczenko. Portal podkreślił również, że w związku z sytuacją poderwane zostały polskie myśliwce.
ZOBACZ: "Nie dotrzymujemy Rosji tempa". Radosław Sikorski alarmuje państwa NATO
Obecnie poziom zagrożenia jest już niższy. "Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej" - podano w komunikacie.
Wojsko zapewniło również, że na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej.
Czytaj więcej