ChatGPT używany w propagandzie. Kluczowa rola czterech państw
Już niekoniecznie wyszkolone w propagandzie osoby, ale i sztuczna inteligencja pomaga państwom w sianiu dezinformacji w sieci - przyznał producent ChatuGPT w specjalnym raporcie. Zwrócono w nim uwagę na rolę czterech państw: Chin, Rosji, Iranu i Izraela. Ofiarami tworzonych w ten sposób fake newsów były m.in. państwa bałtyckie, Ukraina oraz USA.
Eksperci wskazują na niezwykłą użyteczność i potencjał sztucznej inteligencji, jednak wzbudza ona również niepokoje. Może bowiem zwiększać ilość i poprawiać jakość krążącej w internecie dezinformacji.
Jak podała w czwartek firma OpenAI, jej produkty, w tym ChatGPT, zostały wykorzystane przez Rosję, Chiny, Izrael i Iran w celu tworzenia treści propagandowych. Następnie próbowano użyć ich do szerzenia fałszywych informacji. Jednak zdaniem przedsiębiorstwa żadna z tych kampanii nie zyskała popularności ani nie dotarła do dużej liczby odbiorców.
Państwa używają AI do siania propagandy
Technologia AI wykorzystuje tak zwane generatywne modele sztucznej inteligencji. Umożliwiają one stworzenie "od zera" treści w dowolnym języku oraz swobodne ich tłumaczenie. Sztuczna inteligencja jest w stanie również generować wiarygodne zdjęcia na podstawie kilku podanych wskazówek.
ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew ostrzega przed ruchem Rosji. "Wejście w fazę końcową"
OpenAI opublikowało po raz pierwszy raport o tym, w jaki sposób wykorzystywana jest sztuczna inteligencja. Na jego podstawie znaleziono i zablokowano konta powiązane z pięcioma tajnymi operacjami wywierania wpływu.
W Rosji przeprowadzono dwie operacje, w których stworzono i rozpowszechniano treści krytykujące USA, Ukrainę i państwa bałtyckie. Z kolei na zlecenie Chin AI wygenerowała propagandowy tekst w kilku językach. W Iranie stworzono artykuły atakujące USA i Izrael, a izraelska firma prowadziła sieć fałszywych kont w mediach społecznościowych.
Jak propaganda używa AI? "To niejedyne narzędzie"
Jak podkreślili twórcy raportu, oprogramowanie AI stało się sposobem na poprawę niektórych aspektów generowania treści, takich jak tworzenie bardziej przekonujących postów w językach obcych, nie było jednak jedynym narzędziem propagandowym.
ZOBACZ: Niemcy idą w ślady USA. Ważna zgoda dla Ukrainy
"Wszystkie te operacje w pewnym stopniu wykorzystywały sztuczną inteligencję, ale żadna nie używała wyłącznie jej" - stwierdzono w dokumencie. Jak dodano, "materiały generowane przez sztuczną inteligencję były tylko jednym z wielu rodzajów publikowanych treści, obok bardziej tradycyjnych formatów, takich jak ręcznie pisane teksty czy memy kopiowane z Internetu".
Czytaj więcej