Granica polsko-białoruska. Jarosław Kaczyński z żądaniem do władzy
- Mamy prawo żądać od władzy, żeby dokonała posunięć i wydała takie instrukcje Straży Granicznej, wojsku i policji, aby tego rodzaju wydarzania się nie powtarzały - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński odnosząc się do ataku na polskiego żołnierza. Odniósł się też do fałszywej depeszy PAP o mobilizacji i dodał, że celem było "przestraszenie społeczeństwa".
Przed piątkowym przemówieniem Kaczyńskiego wyświetlona została kompilacja wypowiedzi polityków z okresu rządów PiS, kiedy ówczesna opozycja protestowała przeciwko działaniom na granicy z Białorusią oraz wznoszeniu na niej zapory.
ZOBACZ: Krzysztof Jurgiel odchodzi z PiS. Napisał list do Jarosława Kaczyńskiego
Na ekranie pojawili się m.in. Donald Tusk, Szymon Hołownia czy Róża Thün. Prezes PiS tłumaczył, że nagranie miało przypomnieć, jaka była prawdziwa postawa ludzi, którzy dzisiaj kreują się na "obrońców granicy".
Kaczyński chce działań od władzy ws. granicy
Polityk przypomniał o ataku na polskiego żołnierza i zaznaczył, że nie rozumie pewnego rodzaju zdziwienia, bo "ta walka na granicy trwa już ponad trzy lata". - Przez dłuższy czas nie było tego ogrodzenia, były dużo słabsze zapory i jakoś do tego rodzaju sytuacji nie dochodziło. Co takiego się stało, że w ciągu ostatnich kilku dni mamy do czynienia już z pięcioma tego rodzaju wydarzeniami? - pytał.
Stwierdził, że "mamy prawo żądać od władzy, żeby dokonała posunięć i wydała takie instrukcje Straży Granicznej, wojsku i policji, aby tego rodzaju wydarzania się nie powtarzały". - Chodzi o zdecydowane i skuteczne działania - mówił, dodając, że nie chodzi o użycie ostrej amunicji.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński apeluje do premiera. "Panie Tusk proszę przeprosić"
- Ale są sposoby, żeby tych którzy atakują trzymać na odpowiednią odległość. Dlaczego tego rodzaju przedsięwzięć nie podjęto? Kiedy obecny premier przestanie udawać bez słowa "przepraszam"? Nigdy nie powiedział: "Myliłem się, przepraszam za to żołnierzy, strażników granicznych, policjantów i moich oponentów politycznych, tylko brnie w tę komiczną opowieść o nim jako obrońcy granicy - mówił.
Zaznaczył, że plan wzmocnienia granicy ma sens, ale nie za 10, a za 50 mld i nie w 10 lat, tylko dwa-trzy lata. - Ja wiem, że to jest bardzo trudne, ale możliwe do przeprowadzenia, bo rzeczywiście zagrożenie ze wschodu w tej chwili istnieje. Bo te 10 mld w 10 lat to nic innego jak propaganda i próba pokrycia tej hańby, jaką był plan obrony na Wiśle - powiedział.
Fałszywa depesza PAP o mobilizacji. Kaczyński: Rzecz nieprawdopodobna
Kaczyński poruszył też sprawę fałszywej depeszy PAP na temat rzekomej mobilizacji 200 tys. polskich obywateli. - Rzecz tak nieprawdopodobna, że każda poważna instytucja taka jak PAP powinna ją bardzo dokładnie zweryfikować. (...) Być może to fake wykonany przez grupy wrogie Polsce, najprawdopodobniej rosyjskie czy białoruskie - mówił.
ZOBACZ: "Jarosław Kaczyński może będzie Jarosławem K.". Spięcie posłów ws. Funduszu Sprawiedliwości
Kaczyński stwierdził, że "chciano przestraszyć polskie społeczeństwo" - Być może w jakieś mierze to się nawet udało, bo nie wszyscy obserwują dokładnie to, co dzieje się w mediach i tego rodzaju informacje mogą się rozchodzić - tłumaczył.
- PAP ma być poważną instytucją, a z tego wynika, że jest całkowicie niepoważną. Co z resztą po tych zmianach, które nastąpił, po bezprawiu mamy z zaawansowanymi elementami rozbijania naszego państwa -
Czytaj więcej