Stanisław Tyszka o propozycji skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości. Podał nazwiska
- W pewnym momencie spotkania Janusz Kowalski rzucił coś takiego, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości - przekazał Stanisław Tyszka w programie "Graffiti" Polsat News. - Jak wyszliśmy ze spotkania, pamiętam, że powiedziałem do Pawła Kukiza, że są to złodzieje i nie będziemy z nimi gadać - mówił o spotkaniu, w którym miał uczestniczył jeszcze Zbigniew Ziobro.
Stanisław Tyszka został zapytany, czy w związku z nowymi informacjami w sprawie Funduszu Sprawiedliwości złamane zostało prawo.
- Problem polega na tym, że w roku 2017 zmienili prawo i do Funduszu Sprawiedliwości, który powinien zajmować się pomocą ofiarom przestępstw, dopisali "zapobieganie przyczynom przestępstw" - mówił poseł Konfederacji. - To otworzyło im furtkę, by finansować praktycznie to, co chcą - zaznaczył.
ZOBACZ: "Jarosław Kaczyński może będzie Jarosławem K.". Spięcie posłów ws. Funduszu Sprawiedliwości
Jak podkreślił, pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości "w sensie moralnym i etycznym były rozkradane".
Afera w Funduszu Sprawiedliwości. Stanisław Tyszka o szczegółach
Marcin Fijołek przypomniał, że Stanisław Tyszka ujawnił w ostatnich dniach, że otrzymywał propozycję, by "skorzystać z Funduszu Sprawiedliwości". Poseł Konfederacji wskazał, że "cyklicznie" składano mu propozycje.
- W pewnym momencie z Pawłem Kukizem dostaliśmy zaproszenie od Zbigniewa Ziobry, a pośredniczył Janusz Kowalski, rozmawialiśmy m.in. o sprawach europejskich, o KPO (...) W pewnym momencie spotkania Janusz Kowalski rzucił coś takiego, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości. Ja się bardzo dziwiłem, nie pamiętam dokładnie słów, szczegółów propozycji, ona nie była też rozwinięta - przekazał.
ZOBACZ: Afera Funduszu Sprawiedliwości. PiS chciał "wykarmić swoich"? Posłanka przytoczyła jedną wypowiedź
Tyszka mówił, że omawiane spotkanie z Ziobro, Kowalskim i Kukizem odbyło się w 2020 roku. Jak wyjaśnił, temat skorzystania z propozycji "nie został podjęty". - Jak wyszliśmy, pamiętam, że powiedziałem do Kukiza, że są to złodzieje i nie będziemy z nimi gadać - zaznaczył.
Poseł stwierdził, że dostawał w tamtym czasie wiele ofert politycznych. - Ona miały charakter korupcji politycznej, ale nie wypełniały znamion przestępstwa - zaznaczył.
WIDEO. Fundusz Sprawiedliwości. Stanisław Tyszka mówi, że dostał propozycję, ujawnia nazwiska
- PiS, PO, Lewica, Trzecia Droga niczym się nie różnią, dlatego działam w tym momencie w Konfederacji. Chcemy powiedzieć temu systemowemu złodziejstwu i korupcji 'stop'. Dlatego wybory 9 czerwca są tak ważne - mówił.
ZOBACZ: Afera w Funduszu Sprawiedliwości. Janusz Kowalski odpowiada
Stanisław Tyszka poinformował, że inne partie również składały mu propozycje, ale powiadomi o nich później. - Dobrze zdajemy sobie sprawę, że jest to wykorzystywane politycznie. Mamy kluczowe wybory do Parlamentu Europejskiego - powiedział.
Fundusz Sprawiedliwości. Janusz Kowalski odpowiada Stanisławowi Tyszce
Janusz Kowalski odniósł się do wywiadu w mediach społecznościowych. "Poseł Stanisław Tyszka rzuca na finiszu swojej kampanii wyborczej w eter jakieś oskarżenia pod moim adresem od razu procesowo zasłaniając się... niepamięcią. Wymyślanie bzdur tylko po to, aby wyjść jakoś ze swojego kłamstwa rzuconego kilka dni temu pod adresem ... PiS świadczy tylko o pośle Tyszce".
ZOBACZ: "Debata Dnia". Awantura o słowa Tomasza Mraza. Janusz Kowalski: Pani mnie obraża
Dodał, że opisywana rozmowa czterech polityków "dotyczyła mechanizmu KPO i szantaży eurokratów."
"Była to jedyna moja rozmowa przez 4 lata z posłem Stanisławem Tyszką i miała akurat w jego przypadku charakter edukacyjny dla kompletnie niezorientowanego w sprawach ważnych dla Polski posła-leniucha. Poseł Tyszka był bowiem przez wszystkich omijany w Sejmie szerokim łukiem ponieważ wszyscy wiedzieli, że czeka na propozycję zostania wicemarszałkiem Sejmu".
Wybory do PE. "Unia Europejska była kiedyś dobrym projektem"
W "Graffiti" poruszono również wątek zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. Stanisław Tyszka został zapytany, dlaczego ubiega się o mandat. - PE ma coraz większe znaczenie. Coraz więcej rzeczy, które uchwalane są przez polski Sejm przychodzą do nas z Europy - mówił.
ZOBACZ: "Łączą nas więzy krwi, dzielą poglądy". Rodzinny pojedynek w wyborach do PE
- Unia Europejska była kiedyś dobrym projektem (...). W momencie kiedy to się zmienia w superpaństwo, zarządzane przez Niemcy i Francję, w interesie międzynarodowych korporacji i coraz bardziej wchodzą w nasze prawa i wolności, to pojawia się problem - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, w PE znajdzie się ok. 100 posłów myślących w podobny do Konfederacji sposób. - To jest już potężna siła - dodał.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej