Ewakuacja na wschodzie Ukrainy. Rośnie obawa przed rosyjskim atakiem

Świat
Ewakuacja na wschodzie Ukrainy. Rośnie obawa przed rosyjskim atakiem
AP/Evgeniy Maloletka
Na wschodniej Ukrainie trwa ewakuacja ludności

Na wschodzie Ukrainy trwa ewakuacja ludności cywilnej. Po ostrzeżeniach, że Rosja planuje przeprowadzić atak w pasie przygranicznym wiele miejscowości w obwodzie sumskim opustoszało, w tym Białopole. - Miasto zamarło w oczekiwaniu na ofensywę - przekazał mer Jurij Zarko. Dodatkowo Rosja ostrzelała tereny wokół Charkowa. Zginęło co najmniej pięć osób.

Szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) Kyryło Budanow we wtorek poinformował, że rosyjska armia planuje przeprowadzić potężne uderzenie w pobliżu Sum, na północny zachód od Charkowa, na wschodzie Ukrainy.

 

W 10 kilometrowym pasie przygranicznym opustoszały prawie wszystkie miejscowości. Z powodu ciągłego ostrzału i zagrożenia nową ofensywą niemal wszyscy opuścili Białopole.

Ewakuacja na wschodzie Ukrainy. Coraz większa obawa przed Rosją

- Miasto zamarło w oczekiwaniu na ofensywę - przekazał w rozmowie z portalem Biełsat mer Białopola Jurij Zarko.

 

Jak dodał włodarz miasta, obwodowa rada obrony zdecydowała się na dobrowolną ewakuację mieszkańców.

 

- Kluczowym momentem dla miasta był 8 kwietnia, kiedy rozpoczęło się masowe bombardowanie przy użyciu KAB-ów, ostrzał artyleryjski i ostrzał z Gradów - wyjaśnił Zarko.

 

ZOBACZ: Bolesne straty Rosjan. Ukraina zaatakowała w ich czuły punkt

 

Według mera, wielu mieszkańców wyjechało własnym transportem lub pociągiem do krewnych lub znajomych w innych miastach. Ci, którzy nie mają dokąd się przenieść, zwracają się do wolontariuszy.

 

Dla tych, którzy nie są w stanie wyjechać na własną rękę, administracja zorganizowała bezpłatną ewakuację do Kijowa, Dniepru, Połtawy, Charkowa lub obwodu charkowskiego - poinformowano na portalu.

 

Według mera Białopola, w mieście pozostało 10-15 proc. z 16,5 tys. mieszkańców. Większość z nich to osoby starsze.

 

- Oni myślą w ten sposób: 'urodziliśmy się tutaj i tutaj umrzemy, tutaj są nasze groby, tutaj są nasze ogródki'. Choć zdarzają się takie przypadki, jak moja 95-letnia sąsiadka. Przyszła do mnie i powiedziała, że chce się ewakuować - przekazał mer.

Wojna na Ukrainie. Rosyjski atak na okolice Charkowa

W niedzielę Rosja ostrzelała obrzeża Charkowa na północno-wschodniej Ukrainie - podała agencja Reutersa.

 

- W nalotach zginęło co najmniej pięć osób, a 16 innych zostało rannych - przekazał mer Charkowa Igor Terechow. - Eksplozje były słyszane w mieście około południa - dodał.

 

Jak zaznaczył, pociski spadły na przedmieścia. - Dwie rosyjskie rakiety trafiły w ośrodek rekreacyjny, w którym odpoczywali ludzie - przekazał mer.

Michał Blus / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie