Został zawieszony w PiS. Europoseł nie gryzie się w język
Krzysztof Jurgiel został zawieszony w prawach członka PiS. Decyzję zarządu partii przekazał w mediach społecznościowych jej rzecznik Rafał Bochenek. Europoseł odniósł się do sprawy. W rozmowie z Polsat News przekazał, że nikt nie przekazał mu żadnych oficjalnych informacji na temat zawieszenia.
"Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z dniem dzisiejszym Krzysztof Jurgiel, członek Prawa i Sprawiedliwości w woj. podlaskim, został zawieszony w prawach członka PiS" - napisał w czwartkowy wieczór na portalu "X" rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek.
Choć w komunikacie nie podano przyczyn działania wobec europosła i byłego ministra rolnictwa, przekazano, że decyzja wchodzi w życie "z dniem dzisiejszym".
Krzysztof Jurgiel o swoim zawieszeniu: Co to za partia?!
W rozmowie z Polsat News Krzysztof Jurgiel odniósł się do wpisu Rafała Bochenka. - Tweet rzecznika nie jest dla mnie dokumentem - powiedział, podkreślając, że o całej sytuacji dowiedział się z mediów.
- Do tej pory nie otrzymałem formalnie żadnego pisma ani przekazu, że zostałem zawieszony zgodnie ze statutem władz partii, a on mówi jasno, że powinienem je otrzymać. Nie otrzymałem tego. Jestem w administracji od 40 lat i statut mówi, że wydaje się postanowienie do strony, która jest zawieszona - oburzał się europoseł.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński podjął decyzję. Krzysztof Jurgiel zawieszony w PiS
- To jest śmieszne dla mnie. Co to za partia, która nie powiadomi członka, że go zawiesiła formalnie. Przyszedłem dziś do pracy i patrzę, że na portalach jest wesoło - dodał Krzysztof Jurgiel.
Zawieszenie Krzysztofa Jurgiela pokłosiem utraty władzy na Podlasiu?
Zaskakujące informacje komentowane są już w środowisku politycznym. Zdaniem Michała Szczerby w PiS trwa "wojna buldogów". Jak przekonywał zaś Krzysztof Bosak, były minister rolnictwa został obarczony winą za nieswoje błędy. - Wydaje mi się, że jest obsadzony w roli kozła ofiarnego po to, by chronić polityków aktywnych z młodego pokolenia, takich jak Jacek Sasin - stwierdził lider Konfederacji.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzja o zawieszeniu Krzysztofa Jurgiela w prawach członka PiS może być związana z odejściem z partii dwóch radnych z Sejmiku Województwa Podlaskiego, co doprowadziło do utraty władzy ugrupowania na Podlasiu. Sam zainteresowany nie czuje się jednak winny i wskazuje na Jacka Sasina.
ZOBACZ: Wybory do Parlamentu Europejskiego. J. Kaczyński o "napadzie na Polskę"
- On to wszystko prowadził, decydował, ja nie miałem nic do powiedzenia. Skoro prezes dostał informację, że zarządu nie ma, że nie mamy marszałka, to trzeba na kogoś złożyć winę. Tylko jak można składać winę na kogoś, kto nie podejmuje decyzji - opowiadał w rozmowie z Polsat News Krzysztof Jurgiel.
- Nie było żadnego spotkania, żadnych rozmów, tylko przekonanie pana Sasina, że wszyscy będą działać tak, jak on chce - podsumował zawieszony w prawach członka PiS europoseł.
Czytaj więcej